Decyzją FISu w sezonie 2013/2014 w kalendarzu Pucharu Świata nie ujęto Wisły. Zaskoczenia nie kryje Prezes Polskiego Związku Narciarskiego – Apoloniusz Tajner. W rozmowie z naszym portalem opowiada o kulisach tej decyzji i zastrzeżeniach, które FIS miał do organizatorów wiślańskiego PŚ. „Zawody Pucharu Świata w Wiśle sprawdziły się w tym roku, nikt nie miał do niczego zastrzeżeń. Dlatego jestem zaskoczony, ponieważ wcześniej nie miałem żadnych sygnałów od Waltera Hofera, że coś było nie tak.” – powiedział Tajner.
SkokiPolska: Mówił Pan, że jest zaskoczony tym, że Wisły nie ma w kalendarzu Pucharu Świata na sezon 2013/2014, czy podtrzymuje Pan tą opinię i czy sądzi Pan, że da się coś w tej kwestii zmienić?
Apoloniusz Tajner: Będziemy o to występować. To co się działo na komisji FIS i dotyczyło Wisły i Zakopanego wiem od Agnieszki Baczkowskiej, która
jest członkiem komisji kalendarzowej. Zawsze jest analiza Pucharów Świata w poszczególnych miejscach, na której omawia się rzeczy, które organizator powinien poprawić, żeby jakość zawodów była lepsza. Była też omawiana Wisła. Jestem zatem zaskoczony, ponieważ wcześniej żadnych sygnałów ze strony Hofera i przedstawicieli FISu nie miałem, że coś było nie tak. Bezpośrednio po zawodach oceny były bardzo pozytywne, stąd był spokój, że Wisła znajdzie się w kalendarzu na 2014 rok i będzie niezagrożona. Okazało się, że została skreślona, a przyczyn tego jest kilka. Analizie zostały poddane aspekty dotyczące zabezpieczenia energetycznego skoczni – FIS uważa, że powinno być ono lepsze. Kwestia dotyczy jeszcze jednego generatora przy kolejnym PŚ i to sprawę rozwiązuje, także na te zastrzeżenia odpowiemy, jesteśmy w stanie to zabezpieczyć. Drugi aspekt dotyczył jakości przekazu telewizyjnego, przekaz był w systemie SD, FIS domaga się aby było to już w systemie HD. Wskazówka była też taka, aby niżej umieścić kamerę filmującą lot zawodnika – w dolnej kondygnacji wieży sędziowskiej – z tym się zresztą zgadzam. Trzeci aspekt jest taki, że jest rok olimpijski i kalendarz jest mocno naładowany, doszły zawody w Falun jako próba przed Mistrzostwami Świata. Niemniej jednak wszystkie te sprawy można poprawić i w tym kierunku pójdzie nasze odwołanie. Spotkam się w Dubrovniku [tam w czerwcu odbędzie się kolejne posiedzenie FIS – przyp.red.], a może wcześniej z Walterem Hoferem lub Paulem Ganzenhuberem, który jest szefem komisji kalendarzowej i porozmawiamy o przywróceniu tych zawodów do kalendarza.
SkokiPolska: Uważa Pan, że na decyzję FISu mógł mieć wpływ incydent związany ze zgaśnięciem światła na skoczni w czasie Letniego Grand Prix w Wiśle w 2012 roku?
Apoloniusz Tajner: Owszem, była też mowa o tym. Po tej usterce, która wystąpiła latem, nastąpiły jednak prace uniemożliwiające powstanie jej później. W zimie wszystko odbyło się sprawnie. System oświetlenia został potrójnie zabezpieczony i nie było możliwości, aby światło zgasło natychmiast, jak to się stało latem.
SkokiPolska: Jeżeli zawody PŚ w Wiśle zostałyby przywrócone, stałoby się to kosztem jakiegoś konkursu, czy byłyby dodane do kalendarza?
Apoloniusz Tajner: To jest termin bezpośrednio po PŚ w Bad Mitterndorf, który kończy się w niedzielę. W środę miała być Wisła, a w piątek i sobotę - Zakopane. Nie odbyłoby się to kosztem żadnej imprezy, także nie byłoby kolizji.
SkokiPolska: Czy poczyniono już jakieś kroki dotyczące organizacji wspólnego turnieju polsko-czeskiego w ramach Pucharu Świata?
Apoloniusz Tajner: Z tym wystąpimy z Czechami na konferencji październikowej.
rozmawiał Bartosz Leja