You are currently viewing MACIEJ KOT dla SkokiPolska: „PORA ZACZĄĆ CIESZYĆ SIĘ Z TEGO, CO SIĘ ROBI”

MACIEJ KOT dla SkokiPolska: „PORA ZACZĄĆ CIESZYĆ SIĘ Z TEGO, CO SIĘ ROBI”

kot maciej j.bodzianny - MACIEJ KOT dla SkokiPolska: "PORA ZACZĄĆ CIESZYĆ SIĘ Z TEGO, CO SIĘ ROBI"
Maciej Kot, fot. Jagoda Bodzianny

Kiedy przed rozpoczęciem sezonu 2012/13 rozmawialiśmy z Maciejem Kotem, był bojowo nastawiony do swoich występów. O tym, dlaczego wybrał Kraków i co zmieniła w nim zima, opowiedział nam na konferencji w Warszawie.

 

SkokiPolska: Jak wrażenia po wypoczynku w Egipicie?

Maciej Kot: Bardzo pozytywnie. Na pewno przydał się tydzień odpoczynku od wszystkiego, nie tylko od treningów, ale od studiów, od telefonu, Internetu. Udało się po prostu naładować akumulatory.

 

SkokiPolska: A propos studiów, zostałeś twarzą kampanii „Kraków to stan umysłu”.

Maciej Kot: W Krakowie spędzam najwięcej czasu na wiosnę, kiedy studiuję. Są pewne miejsca, które lubię w Krakowie. Jest wiele osób, które tam poznałem, które pochodzą z Krakowa, studiują tam; są to bardzo ciekawi i pozytywnie nastawieni do życia ludzie, dlatego pomimo, że studia są dość ciężkie, to lubię tam przyjeżdżać.

 

SkokiPolska: Dlaczego wybrałeś właśnie stolicę Małopolski?

Maciej Kot: Kraków ma specyficzną atmosferę, która sprzyja temu „stanowi umysłu” i studiowaniu. Łatwiej tam „łapać wizje na przyszłość.” To też miasto kultury, sztuki, wszystko się tam łączy. Dzięki temu można coś ciekawego tam wymyślić.

 

SkokiPolska: Nie kusiło Cię, żeby studiować z kolegami z drużyny w Katowicach?

Maciej Kot: Był taki pomysł na początku tej zimy, bo były drobne problemy w Krakowie, gdyż nie otworzyli nam grupy sportowej i nie mielibyśmy szans, żeby odrobić zaległości z zimy. Jednak chyba na szczęście utworzono nam tą grupę, dzięki czemu mogłem pozostać przy studiowaniu w Krakowie. Szkoda byłoby mi tej rozłąki z tą uczelnią, z Krakowem i z ludźmi, których tam poznałem.

 

SkokiPolska: Mówi się, że ciężkie chwile kształtują charakter. Jak trudny początek sezonu ukształtował Ciebie?

Maciej Kot: Myślę, że to mnie nie zmieniło, ale dało dużo do myślenia i dzięki temu mogłem wyciągnąć jakieś wnioski, przede wszystkim, że trzeba dużo cierpliwości, spokoju i pokory do tego co się robi, bo nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Po drugie zaufanie w drużynie, które zaowocowało sukcesami na koniec.

 

SkokiPolska: Czy cały ten sezon zmienił Cię jakoś?

Maciej Kot: Coś zaczęło się zmieniać pod koniec sezonu i chciałbym to wykorzystać. Chodzi o to, żeby cieszyć się z tego, co się robi, bo kiedy za dużo myśli się o wyniku, to trudno osiągnąć to, czego się chce.

 

SkokiPolska: Skoki narciarskie stały się bardzo popularnym sportem w Polsce, odczuwasz wzrost popularności?

Maciej Kot: Myślę, że najbardziej odczuwa to Piotrek. On chyba jest najbardziej medialny, Kamil być może też. Ja osobiście nie mam zbyt wielu sytuacji, które w jakiś sposób pokazują ten wzrost popularności. Oczywiście, zdarza mi się, że ktoś podejdzie i poprosi o zdjęcie czy autograf, ale było tego niewiele i nie jest to w żaden sposób uciążliwe.

 

SkokiPolska: Jakie plany, poza oczywistymi Igrzyskami Olimpijskimi, ma na kolejny sezon Mistrz Polski?

Maciej Kot: Plan jest taki, żeby sezon był lepszy niż ten ubiegły. Chciałbym zdobyć więcej punktów w Pucharze Świata, pomału dobijać do czołowej dziesiątki w klasyfikacji generalnej i w końcu wskoczyć na to podium. Jednak nadrzędnym celem pozostaje Soczi, z których wszyscy chcemy przywieźć medal i to jest nasz cel – medal drużynowy, ale niech nikt nie przekreśla naszych szans na indywidualne medale.

 

SkokiPolska: Jednak przed zimą czeka nas sezon letni, jak potraktujesz skakanie na igielicie?

Maciej Kot: Na pewno na poważnie, ze względu na przygotowania do Igrzysk Olimpijskich, ale na pewno nie będę startował we wszystkich zawodach. Zawsze kiedy startuję w zawodach, daje z siebie 100%, więc jeżeli wystartuję w Letnim Grand Prix będę robił wszystko, żeby zająć jak najwyższe miejsce.

rozmawiała Agnieszka Sierotnik

 

 

 

 

Dodaj komentarz