Thomas Morgenstern w wywiadzie opublikowanym przez kleinezeitung.at mówi o kulisach swojej zeszłorocznej słabej formy, radości z bycia ojcem i apetycie na kolejne olimpijskie złoto.
Zbliżające się Igrzyska Olimpijskie w Soczi zdają się być dla Morgiego głównym celem i motorem napędzającym do pracy nad formą. Austriak przyznał, że byłoby czymś wspaniałym stanąć po raz drugi na najwyższym stopniu olimpijskiego podium. Sukces ten byłby tym istotniejszy, że poprzedzony zarówno sukcesami jak i trudniejszymi momentami, szczególnie w zeszłym sezonie.
Skoczek przyznaje, że zeszłej zimy mimo starań niewiele udało mu się osiągnąć. Podkreśla jednak, jak wspaniałym wydarzeniem były dla niego narodziny córki Lily. Jest dumny, że mimo ogromnych emocji związanych z przyjściem dziecka na świat zdołał skupić się na przygotowaniach do Mistrzostw Świata w Val di Fiemme, które może zaliczyć do dość udanych (piąte miejsce w rywalizacji indywidualnej i drugie miejsce w drużynie).
Austriak chciałby znowu być numerem jeden, czuje, że jest w stanie rywalizować na najwyższym poziomie. Przygotowania idą w dobrym kierunku i już wkrótce może położyć kres jednoznacznej dominacji Schlierenzauera w zespole.
Zapytany o spadek pozycji drużyny w Pucharze Narodów (zeszłoroczne drugie miejsce za Norwegią) uspokaja wszystkich kibiców: „Tylko w tym roku tak się wydarzyło, jedynie Schlieri był w świetnej dyspozycji, a i tak byliśmy prawie najlepsi. Mimo to musimy poważnie potraktować ten kryzys. Dobrze, że problemy przyszły przed sezonem olimpijskim”.
Morgi odniósł się do swoich zeszłorocznych planów o zakończeniu kariery: „Teraz mam motywację by odnieść sukces w Soczi. To ona mnie uratowała. Nie wiem co było, gdyby w tym roku nie odbywały się igrzyska. W tym momencie skakanie sprawia mi przyjemność i jestem w pełni zmotywowany. A przecież oprócz Soczi czekają nas w tym roku także Mistrzostwa Świata w Lotach w Harrachovie”.
Źródło: kleinezeitung.at
