Po raz drugi w Engelbergu to polscy skoczkowie pokazali największą klasę. Zwycięstwo Kamila Stocha oraz drugie podium Jana Ziobro pokazuje rywalom miejsce w szeregu i pokazuje niezwykle wysoką dyspozycję „biało-czerwonych”. Z takiego obrotu sprawy bardzo zadowolony może być trener naszej kadry – Łukasz Kruczek.
SkokiPolska: Czy można po weekendzie w Engelbergu powiedzieć, że obecnie na Polaków nie ma mocnych?
Łukasz Kruczek: To są tylko skoki narciarskie i konkursy mają różne scenariusze. Na pewno należymy do mocnych ekip.
SkokiPolska: Wczorajszy konkurs określał Pan jako największy sukces w trenerskiej karierze, ale czy spodziewał się Pan dwóch takich konkursów?
Łukasz Kruczek: Oba konkursy ułożyły się bardzo pomyślnie. Jeśli zawodnicy skaczą dobrze, to jest szansa na dobre rezultaty. Nie będą to zawsze miejsca na podium, bo konkurencja jest bardzo mocna i nie ma zamiaru odpuszczać. Można jednak powiedzieć, że powinniśmy mieć często zawodników w czołówce.
SkokiPolska: Co powie Pan o skokach Kamila Stocha, czy jest teraz najlepszym skoczkiem na świecie?
Łukasz Kruczek: Kamil skacze bardzo zdecydowanie, aczkolwiek jeszcze z błędami, które z czasem będą znikały.
SkokiPolska: Kolejny znakomity występ Janka Ziobry, skąd ta nagła metamorfoza w Engelbergu?
Łukasz Kruczek: Janek po prostu uwolnił swój potencjał. Zbędne napięcia zostawił poza skocznia.
SkokiPolska: Takie konkursy muszą dodatkowo dodawać siły i mobilizacji, w ekipie czuć pewnie tą moc i pozytywną atmosferę?
Łukasz Kruczek: Nigdy nam tego nie brakowało.
SkokiPolska: Przed sezonem mówiliśmy o przysłowiowym „bólu głowy” z powodu bogactwa wyboru skoczków na wysokim poziomie, jak odczuwa Pan taką sytuację jako trener, szczególnie w perspektywie Igrzysk?
Łukasz Kruczek: To są najtrudniejsze chwile dla trenera. Już teraz jest sytuacja, kiedy trzeba będzie bardzo dobrego zawodnika zostawić w domu.
SkokiPolska: Jakie plany ma polska ekipa przed Turniejem Czterech Skoczni?
Łukasz Kruczek: Przede wszystkim wrócić do domu, później regeneracja i trening na Turniej Czterech Skoczni.
rozmawiał Bartosz Leja
