Wczorajszy końcowy triumf Kamila Stocha w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest zasługą przede wszystkim samego zawodnika, jednak ogromny wkład w sukces miał trener polskiej kadry – Łukasz Kruczek. Jak stwierdził sam szkoleniowiec, jeszcze nie dociera do niego ten sukces.
Stoch zapewnił sobie końcowy triumf w piątek, jednak w czwartkowych treningach brylował Prevc: „Do czasu stuprocentowej pewności zawsze pozostaje trochę nerwów. Już po treningach w Planicy wszystko wyglądało bardzo dobrze. Przede wszystkim czuję zadowolenie z tego sezonu. W niedzielę kiedy Kamil odbierał Kryształową Kulę, fajnie było oglądać radość współpracowników i kibiców zgromadzonych pod skocznią. Mimo tego nie dociera to wszystko do mnie w stu procentach” – powiedział Kruczek.
Zapytany o ocenę rywalizacji Freunda, Prevca i Stocha, która była ozdobą całego sezonu odparł: „Nie da się w pełni odpowiedzieć na to pytanie. W skokach nie ma bezpośredniego pojedynku jak w sportach walki. Tutaj każdy daje wszystko z siebie i czeka na odpowiedź rywala, nie mając kompletnie na nią wpływu”.
Udane występy w Planicy zaprezentował Piotr Żyła, a jego sobotni rekord skoczni był miłym akcentem na zakończenie sezonu. „Dobrze, że Piotrek kończy sezon właśnie tak. Dla niego ta dobra końcówka też jest ważna. Teraz czas na refleksje i analizy dlaczego falowanie jego dyspozycji było tak duże. Na pewno jednak zdobył nowe, cenne doświadczenia na przyszłość. Maciej z kolei zaliczył kolejne bardzo dobre konkursy, jego skoki były solidne, na wysokim poziomie” – ocenił polski szkoleniowiec.