Zmian w rosyjskich skokach ciąg dalszy. Po długich pertraktacjach „Sborna” ma nowych trenerów, a od niedawna także nowego prezesa Federacji Skoków Narciarskich i Kombinacji Norweskiej. Prezesurę objął Dimitrij Dubrowski.
Kombinator szefem skoczków
Dubrowski działa w Federacji stosunkowo niedawno, od 2010 roku. W cztery lata wspinał się po szczeblach: ustalał programy międzynarodowe i odpowiadał za współpracę z FIS. Był dyrektorem wykonawczym, a później sportowym, z którego został wybrany na prezesa federacji narciarskich dyscyplin. W przeszłości był kombinatorem norweskim.
Ostatnie laty były dla skoczków rosyjskich czasem „posuchy”. Nowy prezes zapowiada marsz swoich podopiecznych w górę. „Na chwilę obecną uważam, że naszym głównym celem na najbliższy sezon jest regularne plasowanie się w czołowej dziesiątce konkursów indywidualnych i szóstce w konkursie drużynowym, zarówno podczas zawodów Pucharu Świata jak i Mistrzostw Świata w Falun.
Odchodzący prezes Aleksander Uwarow przyznał się do błędów w prowadzeniu rosyjskich skoków. Wspominał też o braku eksperckiego zaplecza, którego nie zapewniają tamtejsi szkoleniowcy. "Nie mamy szkółek specjalistów i trenerów, a musimy wykształcić psychologicznych zwycięzców". Tak wybrzmiewa „diagnoza” raportu o stanie rosyjskich skoków. Pierwszym krokiem ku naprawie stało się zatrudnienie zagranicznych trenerów: Matjaza Zupana i Davida Jiroutka.
Bolesne igrzyska
Przypomnijmy, że najlepszy z Rosjan, gospodarzy ostatnich igrzysk, Dimitrij Wassiliew, zajął 26. miejsce w konkursie na dużej skoczni. Na mniejszej skoczni 30. był Michaił Maksimochkin. W konkursie drużynowym Rosja przepadła w pierwszej serii, zajmując 9. miejsce. Rozczarowała też Irina Awwakumowa, pierwsza zwyciężczyni zawodów PŚ z Rosi. W Soczi zajęła 16. miejsce.
źródło: berkutschi.com/informacja własna