Severin Freund był jednym z bohaterów minionego sezonu. Niemiec został Mistrzem Świata w lotach i wygrał kilka ostatnich zimowych zawodów. Teraz w Wiśle rozpoczyna nowy sezon, jednak jak sam mówi, letnie skoki traktuje przede wszystkim jako test, a zawody jako porównanie włąsnej formy do0 formy rywali.
Freund w treningach nie zachwycał, skoczył 119,5 i 118 metrów i zajmował miejsca odpowiednio 21. i 30. Kwalifikacje w wykonaniu Niemca były już nieco lepsze, skoczył 125,5 metra i zajął 10. miejsce.
– W Wiśle jest całkiem dobrze, ale Zakopane lubię trochę bardziej, ze względu na skocznię, a także liczniejszą publiczność, co daje wiele radości nam, skoczkom – powiedział niemiecki skoczek.
Zapytany o występy w czasie LGP odparł: – Nie będę skakał w zbyt wielu konkursach, tylko na początku i na końcu sezonu letniego. To jest jednak niezbędne, aby startować w letnich zawodach, ponieważ trzeba wiedzieć w którym miejscu się jest, trzeba samego siebie przetestować i sprawdzić się w nowych regułach, poskakać w nowych kombinezonach. Nie jest to łatwe, ponieważ każdego lata są inne kadry, inne treningi. Nie wiadomo na jakim poziomie są pozostałe reprezentacje.
Freund wypowiedział się także o nowych przepisach rozgrywania zawodów: – To coś innego, nowego. Potrzeba trochę czasu, aby te sprawy zostały dobrze zorganizowane. W Wiśle będą dopiero pierwsze takie zawody, a nic nie jest perfekcyjne od razu. To będzie wyzwanie, ponieważ jeżeli jest się w czołowej dziesiątce, skok kwalifikacyjny był do tej pory skokiem treningowym. Widzieliśmy wczoraj co się stało z Kamilem, miał dobre skoki treningowe, a teraz jest ma dużo punktów straty.
Niemiec pozytywnie ocenił również swoją drużynę: – Olimpijskie złoto w drużynie to było wspaniałe doświadczenie. Wciąż uważam, że to był dopiero początek dla naszego zespołu, jesteśmy wciąż młodą drużyną. Wciąż jest wiele do wygrania. Pierwszym krokiem jest dzisiejszy konkurs drużynowy.
Freund z nadzieją odniósł się także do pytania o swoje sportowe możliwości: – Mogę być najlepszy. Byłem najlepszy na końcu sezonu. Wciąż pracujemy, ciągle jest potencjał. To jest wyzwanie z każdym rokiem. Jednak jeśli było się dobrym na końcu zeszłego sezonu, to nie znaczy, że będzie się dobrym z początkiem następnego sezonu.
rozmawiał Bartosz Leja
