Markus Schiffner, Danny Queck i Jure Sinkovec, ci zawodnicy znaleźli się na podium piątkowych zawodów Pucharu Kontynentalnego w czeskim Frenstacie. Szczególnie zadowolony z miejsca w czołowej trójce był ten, który uplasował się na trzeciej pozycji, gdyż jak stwierdził, odżyły w nim dawne wspomnienia.

Markus Schiffner, który po dwóch skokach na 100,5 metra triumfował w piątkowych zawodach, przyznał, że zwycięstwo nie przyszło mu łatwo: – Na tej skoczni skacze się ciężko, ale gdy się na niej wygrywa, to chyba można stwierdzić, że się ją lubi. Jest to moje drugie zwycięstwo w Pucharze Kontynentalnym i moim celem jest to, aby czerpać radość ze skoków oraz zdobywać jak najwięcej punktów. To były świetne zawody, na skoczni panowała świetna atmosfera. Organizacji zawodów nie można niczego zarzucić. Do jutrzejszego Memoriału Jiri Raski nie przygotowuję się w jakiś szczególny sposób. Wszystko będzie przebiegało jak dotychczas – powiedział Austriak.

Drugie miejsce zajął Danny Queck (96,0 / 103,0 m) dla którego jest to już jedenaste podium w zawodach PK w karierze. – Jestem tu pierwszy raz i muszę przyznać, że skocznie we Frenstacie są naprawdę ładne. Pogoda była dziś świetna, co pozwoliło na przeprowadzenie pięknych zawodów. Ludzie są tu bardzo mili – powiedział reprezentant Niemiec.
Na trzecim stopniu podium po dwuletniej przerwie spowodowanej kontuzją uplasował się 29-letni Jure Sinkovec (101,0 / 96,5 m). – Było bardzo przyjemnie, powróciły dawne wspomnienia. Byłem tu ostatnio mając 13-14 lat, Jako dziecko wygrałem puchar we Frenstacie. Bardzo się cieszę, że powróciłem do rywalizacji po dwóch latach nieobecności spowodowanych kontuzją – przyznał doświadczony słoweński skoczek.
informacja własna