Thomas Morgenstern po kilku treningach, które odbył w tym sezonie na skoczniach zarówno normalnych, jak i dużej w Bichofshofen, zdaje się podążać do powrotu do międzynarodowej rywalizacji. Niewykluczone, że Austriak pojawi się na belce już podczas finałowych zawodów tegorocznego LGP.
Thomas Morgenstern, który w minionym sezonie zimowym doznał dwóch poważnych upadków na skoczni, kilka ostatnich letnich miesięcy może zaliczyć do całkiem udanych. – Mam bardzo dużo energii, której potrzebuję żeby znów być w pełni sprawny – powiedział 27-latek i dodał – Celem jest to, by nie stawiać sobie więcej pytania „Co mam dalej robić?”. To jest jasne, że kiedyś będę gotowy na powrót. Obecnie wszystko jest jeszcze męczące. Każdy skok jest jak skok w konkursie.
– Na normalnej skoczni czuję, że wszystko jest już całkiem dobrze. Jednak od czasu upadku, oddałem jak na razie tylko cztery skoki na dużym obiekcie. Oczywiste jest, że szukam takich skoczni, na których nie ma ryzyka jeśli chodzi o warunki wietrzne. Gdy siadam na belce, to nadal jestem pełen obaw, bo wszystko może się zdarzyć – opowiada Austriak.
Bardzo możliwe, że jeszcze w tym sezonie letnim zobaczymy Thomasa Morgensterna na belce startowej. 27-latek nie wyklucza tego, że weźmie udział w zawodach LGP w Hinzenbach (28 września) oraz w Klingenthal (4 października).
Źródło: krone.at
