Czy wyniki Letniej Grand Prix mogą być wyznacznikiem zimowego Pucharu Świata? Jak często zwycięzcy LGP, odbierali zimą Kryształową Kulę? Czy Phillip Sjoeen tak jak na igielicie, tak i na śniegu zaskoczy narciarski świat? A może do wielkiej gry powróci Gregor Schlierenzauer? Co na ten temat mówią liczby? Odpowiedzi na te i kilka innych pytań – poniżej.
Patrząc na ostatnie 10 sezonów, aż pięciokrotnie zdarzyło się, że zwycięzca cyklu LGP triumfował później w klasyfikacji generalnej PŚ. Kwestia w tym, że zdarzało się to już przed paroma laty – od 2005 do 2010 roku. Wtedy to, po letnich triumfach, zimą zwyciężali kolejno: Janda, Małysz, Morgenstern, Schlierenzauer i Ammann.
Zawodnicy, którzy wygrali LGP i PŚ jednego sezonu | |
Sezon | Zawodnik |
1995/1996 | Andreas Goldberger |
2001/2002 | Adam Małysz |
2005/2006 | Jakub Janda |
2006/2007 | Adam Małysz |
2007/2008 | Thomas Morgenstern |
2008/2009 | Gregor Schlierenzauer |
2009/2010 | Simon Ammann |
Dołączając do tego klasyfikacyjne podia (letnie + zimowe) – przez ostatnie 10 lat, łącznie 8-krotnie zdarzyło się, aby zawodnik będący na podium cyklu LGP stawał na podium cyklu PŚ. Ostatni raz sytuacja taka miała jednak miejsce w 2011 roku, kiedy to Adam Małysz powtórzył zimą letnie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej najwyższych rangą zawodów FIS.
W sezonach 2011/2012, 2012/2013, 2013/2014 żaden ze skoczków będących na podium LGP nie stawał później na „pudle” generalki PŚ. Zapewne wiąże się to także ze zmianą nastawienia i strategii najlepszych skoczków. Lato traktują bardziej ulgowo, w sporej części poświęcając je na testy, treningi, czy też odpoczynek.
Przykładowo, wyniki zeszłorocznych skoków na igielicie, nie były odzwierciedleniem późniejszych zimowych rezultatów. Kryształową Kulę zgarnął Stoch, który latem był 9-ty, co więcej – na podium PŚ uplasowali się również Prevc i Freund, którzy latem zajmowali miejsca (!) 38. oraz 57. Czy zatem typowanie zimowych faworytów na podstawie letnich wyników jest tylko wróżeniem z fusów? Ciężko stwierdzić jednoznacznie, można jednak zauważyć kilka prawidłowości.

Spoglądając na rezultaty Gregora Schlierenzauera, który de facto zawsze znajduje się w gronie faworytów wszystkich imprez, można stwierdzić jedno: jeśli Schlieri latem kręci się w czołówce, zimą zawsze staje na podium klasyfikacji generalnej PŚ. Potwierdzać to mogą sezony 2007/08 (3. latem / 2. zimą), 2008/09 (1. latem / 1. zimą), 2009/10 (5. latem / 2. zimą), 2011/12 (4. latem / 2. zimą). W sezonach 2010/11 (16. latem / 9. zimą) i 2013/14 (64. latem / 6. zimą) po mniej błyskotliwych letnich występach, plasował się poza czołową trójką generalki PŚ. Wiadomym jest, że dochodzą do tego letnie absencje, jednak pewna prawidłowość niewątpliwie istnieje. Jak będą wyglądały zatem zimowe starty Schlierenzauera w sezone 2014/2015? To przyszłość. Dodajmy tylko, że jego współpraca z Heinzem Kuttinem zdaje się układać wzorowo, a tego lata Austriak zajął wysoką, 4. pozycję w LGP. Schlieri wraca do wielkiej gry?

Warto spojrzeć także na rewelację tegorocznej Letniej Grand Prix – Phillipa Sjoeena. Czy 18-letni Norweg po znakomitych występach na igielicie jest w stanie zimą stawać równie często na podium? Historia, statystyki i chłodna kalkulacja wydaje się mówić, że jednak nie. Co prawda w historii mieliśmy przypadki nastoletnich triumfatorów odbierających Kryształową Kulę, jak choćby Primoz Peterka, jednak końcowe zwycięstwo, czy choćby podium Sjoeena jest mało prawdopodobne. Jako przykłady można podać Daniela Forfanga, Andreasa Wanka, Jurija Tepesa, czy choćby Jerneja Damjana, którzy mimo znakomitych letnich występów, zimą nie zbliżali się do tak wysokiej dyspozycji. Młody talent z Norwegii na zimowe sukcesy będzie musiał najprawdopodobniej jeszcze trochę poczekać i zapracować, krok po kroku zbliżając się do najlepszych. Nie wykluczone jest jednak, że w pojedynczych konkursach PŚ, Sjoeen pokusi się o niespodziankę.

O zwycięzcy tegorocznego LGP, czyli Jerneju Damjanie, można powiedzieć przede wszystkim to, że jest mistrzem skoków, ale… na igielicie. Przed rokiem zajął w tym cyklu drugie miejsce, mimo tego zimą uplasował się poza czołową dziesiątką PŚ. Od doświadczonego Damjana można co prawda oczekiwać solidnych występów, jednak nie postawiłbym go w gronie faworytów zimowych zmagań. Podobnie można określić sportowy pułap możliwości Taku Takeuchiego, który podobnie jak Słoweniec, dwukrotnie w karierze stawał na podium LGP (2012 i 2014 r.) W pierwszym przypadku nie przeniosło się to na zimowe występy, gdyż w PŚ zajął dopiero 21. lokatę. Jak będzie tym razem? Za Japończykiem przemawiają udane występy także na krajowym podwórku, jednak czy to wystarczy na ścisłą światową czołówkę? Wątpliwe.
Dość nieregularnie wypada pod tym względem Anders Bardal, który w ostatnich trzech sezonach PŚ był odpowiednio pierwszy, drugi i czwarty. Czas letni miał jednak bardzo zróżnicowany. Poczynając od sezonu 2010/2011 zajmował miejsca: 59., 14., 3. i 32. Jak jednak wielokrotnie w ostatnich latach mieliśmy się okazję przekonać, Anders Bardal to pewna firma, klasowy skoczek i przede wszystkim siła doświadczenia. O jego solidne występy na bardzo wysokim poziomie nie musimy się obawiać nie tyle my, co norwescy kibice.

Od dwóch sezonów bardzo poważnie należy liczyć się także z 22-latkiem - Peterem Prevcem. Pracowitość i skupienie widoczne na twarzy Słoweńca, mówią także o niebywałej koncentracji pozwalającej mu na najlepsze skoki w kluczowych momentach. Dzięki temu najstarszy z braci Prevców zdobył dwa medale mistrzostw świata w Predazzo (2013 r.) nie mając wówczas na koncie żadnego pucharowego triumfu. W Soczi (2014 r.) dołożył do tego dwa medale olimpijskie i w przeciągu jednego roku stał się jednym z najbardziej utytułowanych słoweńskich skoczków. Latem Prevc do tej pory nie zachwycał, tylko raz w karierze znalazł się na konkursowym podium LGP (Wisła 2014). Jest to jednak zawodnik w takim stopniu skoncentrowany na najważniejszych celach, że zapewne i tej zimy będzie toczył boje na najwyższym światowym poziomie.

Do tego grona nie można nie dołączyć niemieckiego perfekcjonisty – Severina Freunda. Jego sylwetka w locie, którą można porównywać do lotów Svena Hannawalda wzbudza zachwyt wielu kibiców. Jak wiemy, Freund jest nie tylko stylistą, ale gdy łapie formę, jest także niezwykle konsekwentny i skuteczny, czego najlepszym wyrazem była końcówka zeszłej zimy i konkursy nordyckie, w których był najlepszy. Do tego dołożył tytuł mistrza świata w lotach w Harrachovie co obok trzeciego miejsca w PŚ w sezonie 2013/2014 jest jego największym życiowym sukcesem. Patrząc na rezultaty Niemca z minionych sezonów, zarówno te letnie, jak i zimowe, można potwierdzić, że jest przykładem niemieckiej solidności. Od 2010 do początku 2013 roku roku z żadnego cyklu nie wypadał poza czołową dziesiątkę. Co ciekawe, w 2013 roku, kiedy w LGP był jednak dopiero 38. – zimą wystrzelił formą plasując się na wspomnianym 3. Miejscu w generalce PŚ. W tegorocznym letnim cyklu był 30. Czyżby po raz kolejny chciał wszystkich zaskoczyć zimą?

Jak w takim towarzystwie prezentuje się lider naszej kadry – Kamil Stoch? Pod względem letnio-zimowej regularności mniej wyraźnie od Schlierenzauera, jednak bardziej przejrzyście od Bardala. W sezonie 2011/12 skoczek z Zębu potwierdził wysoką letnią dyspozycję zajmując miejsca – 2. (LGP) i 5. (PŚ). Kolejne dwa zimowe sezony – 2012/13 (25. latem / 3. zimą), 2013/14 (9. latem / 1. zimą) nie były jednak odzwierciedleniem zimy (w LGP 2014 zajął 16. pozycję). Wyraźnie jednak widać, że występy Stocha w PŚ i najważniejszych imprezach (Mistrzostwa Świata, Igrzyska Olimpijskie) stawiają go podobnie jak Schlierenzauera w ścisłym gronie faworytów do sukcesu. Imponuje przede wszystkim olimpijski spokój zarówno Stocha, jak i trenera Kruczka, który już niejednokrotnie przyniósł nam wiele emocji i radości. Co więcej, jak się okazuje, spokój ten udzielił się nieco Piotrowi Żyle (5. miejsce w LGP 2014), który sam powiedział tego lata o mentalnej stabilizacji, która dołączona do wysokiej formy może być wyznacznikiem sukcesów.
Wiadomym jest, że dokładne przewidywanie tego, co się będzie działo w sezonie zimowym jest niemalże niemożliwe, można jednak zakładać, że powyżej opisani skoczkowie będą wieść w rywalizacji prym. Na pewno pojawią się także niespodzianki i zaskoczenia będące kolorytem i esencją sportu. Poniżej przedstawiamy też statystyki (z ostatnich 10 lat) zawodników będących na podium klasyfikacji LGP i PŚ. Każdy fan i kibic skoków może z nich wyciągnąć własne wnioski i przypuszczenia. Pozostaje nam tylko czekać na zimę i weryfikować nasze typy.
Zawodnicy na podium LGP i PŚ (2004-2014) | |
2004 / 2005 | |
LGP 2004 | PŚ 2004/2005 |
1. Adam Małysz | 1. Janne Ahonen |
2. Martin Hoellwarth | 2. Roar Ljoekelsoey |
3. Daniel Forfang | 3. Matti Hautamaeki |
6. Matti Hautamaeki | 4. Adam Małysz |
16. Roar Ljoekelsoey | 5. Martin Hoellwarth |
31. Janne Ahonen | 28. Daniel Forfang |
2005 / 2006 | |
LGP 2005 | PŚ 2005/2006 |
1. Jakub Janda | 1. Jakub Janda |
2. Wolfgang Loitzl | 2. Janne Ahonen |
3. Thomas Morgenstern | 3. Andreas Kuettel |
4. Andreas Kuettel | 5. Thomas Morgenstern |
25. Janne Ahonen | 29. Wolfgang Loitzl |
2006 / 2007 | |
LGP 2006 | PŚ 2006/2007 |
1. Adam Małysz | 1. Adam Małysz |
2. Wolfgang Loitzl | 2. Anders Jacobsen |
3. Andreas Kofler | 3. Simon Ammann |
4. Simon Ammann | 7. Andreas Kofler |
10. Anders Jacobsen | 13. Wolfgang Loitzl |
2007 / 2008 | |
LGP 2007 | PŚ 2007/2008 |
1. Thomas Morgenstern | 1. Thomas Morgenstern |
2. Adam Małysz | 2. Gregor Schlierenzauer |
3. Gregor Schlierenzauer | 3. Janne Ahonen |
26. Janne Ahonen | 12. Adam Małysz |
2008 / 2009 | |
LGP 2008 | PŚ 2008/2009 |
1. Gregor Schlierenzauer | 1. Gregor Schlierenzauer |
2. Simon Ammann | 2. Simon Ammann |
3. Michael Uhrmann | 3. Wolfgang Loitzl |
20. Wolfgang Loitzl | 18. Michael Uhrmann |
2009 / 2010 | |
LGP 2009 | PŚ 2009/2010 |
1. Simon Ammann | 1. Simon Ammann |
2. Robert Kranjec | 2. Gregor Schlierenzauer |
3. Adam Małysz | 3. Thomas Morgenstern |
5. Gregor Schlierenzauer | 5. Adam Małysz |
52. Thomas Morgenstern | 10. Robert Kranjec |
2010 / 2011 | |
LGP 2010 | PŚ 2010/2011 |
1. Daiki Ito | 1. Thomas Morgenstern |
2. Kamil Stoch | 2. Simon Ammann |
3. Adam Małysz | 3. Adam Małysz |
4. Thomas Morgenstern | 10. Kamil Stoch |
19. Simon Ammann | 15. Daiki Ito |
2011 / 2012 | |
LGP 2011 | PŚ 2011/2012 |
1. Thomas Morgenstern | 1. Anders Bardal |
2. Kamil Stoch | 2. Gregor Schlierenzauer |
3. Tom Hilde | 3. Andreas Kofler |
4. Gregor Schlierenzauer | 5. Kamil Stoch |
59. Anders Bardal | 7. Thomas Morgenstern |
DNS Andreas Kofler | 29. Tom Hilde |
2012 / 2013 | |
LGP 2012 | PŚ 2012/2013 |
1. Andreas Wank | 1. Gregor Schlierenzauer |
2. Jurij Tepes | 2. Anders Bardal |
3. Taku Takeuchi | 3. Kamil Stoch |
14. Anders Bardal | 13. Jurij Tepes |
25. Kamil Stoch | 21. Taku Takeuchi |
41. Gregor Schlierenzauer | 28. Andreas Wank |
2013 / 2014 | |
LGP 2013 | PŚ 2013/2014 |
1. Andreas Wellinger | 1. Kamil Stoch |
2. Jernej Damjan | 2. Peter Prevc |
3. Anders Bardal | 3. Severin Freund |
9. Kamil Stoch | 4. Anders Bardal |
38. Severin Freund | 9. Andreas Wellinger |
57. Peter Prevc | 13. Jernej Damjan |
2014 / 2015 | |
LGP 2014 | PŚ 2014/2015 |
1. Jernej Damjan | |
2. Phillip Sjoeen | |
3. Taku Takeuchi |
Bartosz Leja