Phillip Sjoeen, który podczas treningowego skoku na początku sezonu w Klingenthal doznał groźnego upadku, powrócił na skocznię. 18-letni Norweg oddał swoje pierwsze skoki od kilku tygodni na skoczniach olimpijskich w Lillehammer. – To świetne uczucie, powrócić po niemal trzech tygodniach bez skoków! – napisał utalentowany zawodnik na swoim oficjalnym profilu na facebooku.
Sjoeen po groźnym upadku przy rekordowym skoku (148,0 m) w Klingenthal był zmuszony do przerwy w skokach. Nie wystąpił w Kuusamo i Lillehammer, jednak teraz jest już w pełni sił i dostał zielone światło na powrót do treningu na skoczni. Pierwsze próby oddał na obiektach Lysgaardsbakken w Lillehammer. – To świetne uczucie, powrócić po niemal trzech tygodniach bez skoków! Nie mógłbym być bardziej zadowolony z moich obecnych skoków niż jestem. Na pogodę też nie narzekam – przyznał.
– Oddałem pięć skoków na skoczni 90-metrowej i trzy na dużym obiekcie. Wszystko wygląda obiecująco i to jest pocieszające – przyznał w wywiadzie z NRK i dodał – Najbardziej myślę o tym, że nie skakałem na nartach przez całe dwa i pół tygodnia. Oczywiste jest jednak to, że gdy stoi się na górze skoczni, momentami pojawia się drżenie.
Na kolejne występy w Pucharze Świata Sjoeen będzie musiał poczekać. 18-letni skoczek znalazł się jednak w norweskiej kadrze na zawody Pucharu Kontynentalnego w Renie (12-14 grudnia).
Zobacz pełny skład Norwegów na PK w Renie >>
Zobacz też skład Norwegów na zawody PŚ w Niżnym Tagilu >>
Źródło: facebook.com / nrk.no