Richard Freitag zwyciężył w pierwszym z konkursów rozgrywanych w szwajcarskim Engelbergu. Niemiec wyprzedził dzisiaj Romana Koudelkę oraz Jerneja Damjana i Michaela Hayboecka, którzy uplasowali się ex aequo na trzecim stopniu podium. – Jestem w dobrej dyspozycji a skakanie przynosi mi ogromną satysfakcję – przyznał dzisiejszy zwycięzca.
Przed rokiem swój życiowy sukces na skoczni Gross-Titlis-Schanze świętował Jan Ziobro. Dzisiaj triumfatorem pierwszego z przedświątecznych konkursów został Richard Freitag. Skoki na odległość 128,5 i 135,5 metra pozwoliły 23-letniemu Niemcowi na czwarte pucharowe zwycięstwo. – Skakanie w Engelbergu sprawiło mi wiele radości. Bardzo cieszę się, że byłem dzisiaj pierwszy, ale nie zawsze chodzi o wygraną, liczy się także to, aby oddać dwa dobre skoki. Jeśli masz złą passę, to bardzo trudno jest odrobić zaległości. Ja jednak jestem w dobrej dyspozycji, a skakanie przynosi mi ogromną satysfakcję – skomentował czołowy niemiecki skoczek.
Roman Koudelka po absencji podczas zawodów w Rosji, do pucharowych zmagań powrócił w wielkim stylu. Skoki na 128 i 136,5 metra pozwoliło Czechowi zająć drugą lokatę. – Spóźniłem dzisiaj nieco swoje skoki, ale jestem bardzo zadowolony ze swojej lokaty. Czekam już na Turniej Czterech Skoczni, który jest moim głównym celem. Jest pięciu czy nawet sześciu zawodników którzy mogą się liczyć podczas Turnieju, ale ja dam z siebie wszystko. Póki co, jutro chcę oddać dwa dobre skoki – powiedział Czech.
Na najniższym stopniu dzisiejszego podium znalazło się dwóch zawodników – Jernej Damjan, a także Michael Hayboeck. – Jestem bardzo zadowolony z podium, po drugim skoku myślałem nawet, że na nim nie stanę, ponieważ zabraknie mi punktów. Mam dobre przeczucia i nie mogę doczekać się jutra – przyznał tegoroczny słoweński triumfator LGP.
Źródło: fisskijumping.com
Freitag nie ma złota z Soczi. Nie skakał przecież w drużynówce.