Pierwszy konkurs w Engelbergu przyniósł pucharowe punkty trzech polskich skoczków – Ziobry, Żyły i Kubackiego. Więcej można było oczekiwać po występie tego drugiego, który we wszystkich treningach plasował się w ścisłej czołówce. – To jeszcze nie jest docelowy poziom Jaśka – powiedział trener Łukasz Kruczek o próbach najwyżej sklasyfikowanego z Polaków.
SkokiPolska: Najlepszym z Polaków był dzisiaj Jan Ziobro. Czy to kwestia lubianej przez niego skoczni w Engelbergu, czy poprawy skoków?
Łukasz Kruczek: Poprawa skoków oraz duża pewność siebie i tego co robi. To się przekłada od razu na efektywność skakania. Jeszcze nie jest to ten poziom jaki jest dla Jaśka docelowy, ale to co dziś zaprezentował – na pewno zasługuje na plusa.

SkokiPolska: Piotr Żyła we wszystkich skokach treningowych skakał dobrze, ale konkursowe skoki już takie nie były. Co można o nich powiedzieć?
Łukasz Kruczek: Skoki konkursowe były słabsze, minimalnie, ale to „minimalnie” ma duże przełożenie na końcowy wynik. W pierwszej serii nie utrzymał stabilności w pozycji i nieco go przeciągnęło. Efektem tego były zaburzenia w pierwszej fazie lotu i utrata odpowiedniej wysokości. Drugi chciał poprawić, ale wyszło tak samo. Trudno, jutro kolejny dzień i zakładamy, że będzie u Piotrka dniem lepszym.
SkokiPolska: Zapunktował też Dawid, który wydaje się rzeczywiście łapać pewną stabilność. Jednak czy „granica awansu” to jego poziom, czy oczekujecie od niego więcej?
Łukasz Kruczek: W kwalifikacji, czy w ogóle w dniu wczorajszym skakał słabiej aniżeli dziś i problem był głównie w sprzęcie, który musiał zmienić po upadku w Niżnym Tagile. Dziś jakość była już zdecydowanie lepsza. Można oczekiwać więcej, ale na tę chwilę dobrze by było, gdyby w każdym konkursie skakał dwie serie, punktował i ustabilizował to co skacze.
SkokiPolska: Słabszy konkurs Klimka, jak oceni Pan jego skakanie?

Łukasz Kruczek: Podobne skoki do tych z wczoraj. Ma tutaj problem z wyczuciem kierunku odbicia. Wszystko wychodzi za bardzo „w miejscu”, przez co prędkość w locie jest za niska by odlecieć dalej.
SkokiPolska: Ostatnio pojawiła się informacja, że Maciej Kot i Pan macie inną koncepcję jego skakania. Na czym to konkretnie polega?
Łukasz Kruczek: Chodzi o kwestię dojścia do celu, tutaj do końca pomysł Maćka jest niejasny.
SkokiPolska: Czy w głowie ma Pan już „pewniaków” na występ w Turnieju Czterech Skoczni?
Łukasz Kruczek: Jest już wstępny zarys, na pewno w pierwszej linii będziemy wybierać spośród zawodników, którzy punktują w Pucharze Świata.
Dodajmy, że punkty w klasyfikacji generalnej PŚ mają już:
- Żyła (88 pkt / 21. miejsce),
- Ziobro (23 pkt / 37. miejsce),
- Kubacki (11 pkt / 50. miejsce),
- Murańka (10 pkt / 53. miejsce),
- Kot (7 pkt / 55. miejsce),
- Zniszczoł (5 pkt / 60. miejsce).
Wiemy też, że od początku Turnieju Czterech Skoczni zmniejszy się kwota startowa dla Polski (z 7 do 6 lub 5 zawodników).
rozmawiał Bartosz Leja