You are currently viewing „No i poleciało”: Nie naciskajmy na mistrza

„No i poleciało”: Nie naciskajmy na mistrza

stoch kamil 2 s.piwowar - „No i poleciało”: Nie naciskajmy na mistrzaWbrew opinii wielu nie zgodzę się z tym, że Kamil Stoch, jako mistrz olimpijski, miał obowiązek zdobyć medal na mistrzostwach w Falun. Każdy, kto uprawia choćby pół zawodowo jakikolwiek sport, doskonale wie, jaką próbą charakteru jest okres, gdy trzeba powrócić do zdrowia po przebytej kontuzji i długiej rehabilitacji.

 
Kruczek Lukasz zakopane 300x200 - „No i poleciało”: Nie naciskajmy na mistrza
Łukasz Kruczek, fot. SkokiPolska.pl

Osoby Kamila Stocha przedstawiać nie trzeba. Dwukrotny mistrz olimpijski, mistrz świata, zdobywca Kryształowej Kuli. To wszystko zdaje się zobowiązywać do regularnej walki o tytuły na dużych imprezach, jak i w Pucharze Świata.

Jak potoczyły się losy Kamila Stocha w obecnym sezonie, to wie każdy zorientowany kibic skoków narciarskich. Chęć walki już od Klingenthal brutalnie przerwała kontuzja, która wyłączyła naszego mistrza z rywalizacji na miesiąc z rywalizacji. Intensywna rehabilitacja, codzienne zaciskanie zębów, aby tylko jak najszybciej powrócić na skocznię – tak relacjonowała ten czas żona Kamila, Ewa. Każdy kto uprawia choćby pół zawodowo jakikolwiek sport doskonale wie, jaką próbą charakteru jest okres, gdy trzeba powrócić do zdrowia. Każdy kto kocha dyscyplinę, którą uprawia jest tego świadom i z całych sił zaciska zęby i pięści, by móc powrócić do rywalizacji. To cechuje prawdziwych miłośników sportu. Nie tych sprzed telewizora, z kanapy z przekąskami na stole, a takich, którzy odrzucą tego typu rozrywkę, by trenować.

kibice zakopane BL 300x200 - „No i poleciało”: Nie naciskajmy na mistrza
Kibice na Wielkiej Krokwi w Zakopanem, fot. Bartosz Leja

Dlaczego to napisałem? Zbyt wiele „pomyj” wylano pod adresem Kamila Stocha po nieudanych startach na mistrzostwach w Falun. Obok tego typu sytuacji nie wolno nam przejść obok. Owszem, przed sezonem Kamil ze sztabem szkoleniowym założyli sobie za cel główny walkę o medale w Falun. Los chciał jednak inaczej. Typowe dla grupy kibiców sprzed telewizora tzw. hejtowanie, niczego tak naprawdę nie wnosi, a tylko szkodzi. Można się spierać, czy ominąć taką grupę szerokim łukiem, czy też zagłębić się w ich tok myślenia. Dziś stanąłem pomiędzy tymi dwoma opcjami.

Kamil Stoch nie zasłużył na to, aby nie otrzymywać pozytywnego wsparcia od kibiców, także tych wspomnianych w poprzednim akapicie. Nie może być tak, że osoba walcząca do samego końca z samym sobą, jest na internetowych forach zrównywana z ziemią.

Ammann Simon B.Leja 300x200 - „No i poleciało”: Nie naciskajmy na mistrza
Simon Ammann, fot. Bartosz Leja

W sporcie istnieje duża liczba przypadków, kiedy to zawodnik po znakomitym sezonie, w następnym jest cieniem siebie z ubiegłego roku.  Ewentualnie startuje z drobnymi wyskokami w wynikach, w myśl zasady „raz lepiej, raz gorzej”. Warto wspomnieć osobę Simona Ammanna, który po złotych igrzyskach w Salt Lake City, przez kolejne lata był zawodnikiem doś nierównym. Podobnie po Vancouver. Oczywiście, Szwajcara nękały kontuzje, przez które często miewał słabsze sezony, ale w swoim kraju i tak nadal był szanowany jak mało kto. Skąd zatem brak wiary w umiejętności Stocha?

Tym samym apeluję, by wziąć pod uwagę to, że słabszy sezon może się przytrafić każdemu, nawet takiemu sportowcowi jak zawodnik z Zębu. Nie pomoże wyskakiwanie z okrzykami nawołującymi do zmian personalnych, czy zwalniania trenerów. Dlaczego niemiecka drużyna jest tak dobrze reprezentowana przez Severina Freunda, choć trenerem kadry Werner Schuster jest już od 7 lat, a po drodze miewał sezony, w których jego podopieczni uzyskiwali słabsze wyniki? Po tym czasie przyszły momenty chwały dla niemieckich skoków, tak jak teraz w Falun. Kto wie, być może i za sprawą naszych skoczków już niebawem ponownie nastaną piękne chwile?

Dajmy zatem Kamilowi, naszym skoczkom i całemu sztabowi szkoleniowemu czas na to, by w spokoju realizowali swoje założenia. Niegdyś pisałem o tym, że efekty Kruczka będą niebawem widoczne. Skończyło się to podwójnym złotem Stocha w Soczi. Warto więc, jak to się czasami mówi: „wziąć na wstrzymanie”.

 

Piotrek Więcławek

 

Dodaj komentarz