Przypuszczenia w sprawie kontuzji Nicholasa Alexandra spradziły się. Amerykański skoczek, który nieszczęśliwie upadł podczas konkursu w Falun, przejdzie w poniedziałek operację kolana. Po niej czeka go intensywna rehabilitacja i ponad półroczna przerwa od skoków.
26-letni Nick Alexander nie zaliczy Mistrzostw Świata w szwedzkim Falun do udanych. To właśnie tam, podczas konkursu drużyn mieszanych, Amerykanin upadł po wylądowaniu i doznał poważnej kontuzji kolana.
Skoczek wrócił już do domu, gdzie został poddany szczegółowym badaniom. – Wspaniale było wreszcie zobaczyć znowu moich rodziców i wrócić do New Hampshire, nawet jeśli nastąpiło to znacznie wcześniej niż bym chciał – napisał na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
Rezonans magnetyczny wykazał bardzo poważne uszkodzenia kolana zawodnika. – Tak jak się spodziewaliśmy, moje więzadło krzyżowe przednie jest całkowicie rozerwane. Inne urazy obejmują boczne więzadło, więzadło poboczne piszczelowe, więzadło krzyżowe tylne. Obie łękotki są uszkodzone, fragment chrząstki oderwał się, zabierając ze sobą mały kawałek kości udowej – wyjaśnił Alexander.
Po operacji Amerykanin przynajmniej przez sześć tygodni będzie zmuszony poruszać się o kulach. Przejdzie również intensywny proces rehabilitacyjny. Moi lekarze i fizjoterapeuci spodziewają się, że pierwsze skoki będę mógł oddać po okresie sześciu do dziewięciu miesięcy od zabiegu – powiedział i dodał: – Dziękuję wszystkim za wsparcie podczas tego zimowego sezonu… w czasie tych dobrych i złych dni.
Dodajmy, że to kolejna przykra kontuzja amerykańskiego skoczka w tym sezonie. Wcześniej w kończącym Turniej Czterech Skoczni konkursie w Bischofshofen fatalnie upadł Nicholas Fairall.
źródło: fis-ski.com/facebook
