Po 14. i 18. miejscu, które przypadły Peterowi Prevcowi podczas rywalizacji w Wiśle i Hinterzarten, przyszedł czas na pierwsze podium w tym cyklu Letniej Grand Prix. Jak przyznaje sam zainteresowany, tym razem jego skoki były satysfakcjonujące. Wydaje się więc, że 22-letni skoczek, zgodnie z przewidywaniami trenera, powraca do dobrej formy.
Pierwsze występy Słoweńców w Letniej Grand Prix nie napawały szczególnym optymizmem. Podopieczni Gorana Janusa zarówno drużynowo, jak i indywidualne plasowali się daleko od miejsc na podium - punkty zdobywali tylko Peter Prevc i powracający do rywalizacji po kontuzji Jaka Hvala. W Courchevel złą passę odmienił nie kto inny, jak ten, na którego najbardziej liczą słoweńscy kibice, czyli 22-letni Prevc. Choć do będącego na drugim miejscu Kento Sakuyamy stracił niemal 10 punktów, to po dwóch znakomitych skokach (133,0 i 130,5 metra) wrócił na podium rywalizacji na najwyższym poziomie. Po konkursie nie krył satysfakcji. - Jestem zadowolony z obu moich skoków, zwłaszcza jeśli wezmę pod uwagę, że w serii próbnej uzyskałem jedynie 108,5 metra. Z rezultatu swojego lidera ucieszy się z pewnością trener, Goran Janus, który niedawno na łamach portalu siol.net podkreślał, że nie jest do końca usatysfakcjonowany dotychczasową postawą swoich podopiecznych. - Prawda jest taka, że spodziewałem się więcej, jednak musimy wziąć pod uwagę, że jesteśmy już po urlopie, podczas gdy skoczkowie z innych krajów jeszcze nie wypoczywali. Niestety, choć szkoleniowiec liczył, że kolejni skoczkowie, oprócz Prevca i Hvali, zdobędą punkty do klasyfikacji generalnej, to tego celu nie udało się zrealizować - Robert Kranjec zajął 34. miejsce, a pozostali Słoweńcy w ogóle nie awansowali do konkursu głównego.
Tuż po rywalizacji we Francji skoczkowie przenoszą się na skocznię im. Andreasa Kuttela w Einsiedeln (K-105 / HS-117), gdzie już jutro odbędzie się kolejny konkurs. Jak Słoweniec wspomina szwajcarską skocznię? - Lubię ją, gdy jestem w formie, gdy mi nie idzie, to niekoniecznie - przyznał. Odczucia Prevca potwierdzają rezultaty uzyskane przez niego na obiekcie im. Kuttela. O ile w zeszłym roku uplasował się na 7. pozycji, o tyle rok wcześniej nie awansował do drugiej serii, zajmując pechową, 31. lokatę. Podobnie było latem 2011 roku.
Konkurs w Einsiedeln zakończy pierwszą, europejską część Letniej Grand Prix, a przerwę w startach, która potrwa do końca sierpnia, część skoczków wykorzysta na wakacje. W tym czasie podopieczni Gorana Janusa będą jednak trenować, udając się na jedno z niewielu tegorocznych zgrupowań zagranicznych - do niemieckiego Klinghental. Podczas gdy letnia rywalizacja zawita do Japonii, Słoweńcy wrócą do ojczystej Planicy na kolejne treningi.
źródło: siol.net / fis-ski.com