Goran Janus podał nazwiska siedmiu skoczków, których zabierze na finałowe zawody Letniej Grand Prix do Hinzenbach. Na Aigner-Schanze zobaczymy m.in. lidera, Petera Prevca, który jest zadowolony ze swojej aktualnej dyspozycji i chce sprawdzić prezentowaną formę na tle czołówki, oraz debiutanta w zawodach najwyższej rangi, Ernesta Prislica.
Peter Prevc nie pojawił się na starcie azjatyckiej części Letniej Grand Prix i po sześciotygodniowej przerwie wraca do rywalizacji na najwyższym poziomie, jednak brak występów w oficjalnych zawodach nie oznacza, że próżnował. Wręcz przeciwnie - trenował na skoczni zarówno w ojczystej Planicy, jak i w Klingenthal, w którym pod koniec listopada zagoszczą inauguracyjne zawody Pucharu Swiata. W środę świętował z kolei swoje 23. urodziny, a w minioną niedzielę pojawił się na festiwalu w Valenje (Pika Festival) w gronie... policjantów. Wydarzenie to ma na celu promowanie miejscowych artystów tworzących dzieła z obszaru szeroko pojętej kultury - od muzyki przez architekturę po film.
Ważniejsze są jednak wyczyny Prevca na skoczni, a sam zainteresowany jest zadowolony z postępów, jakie poczynił, szczególnie podczas zgrupowania w Klingenthal. - Moje skoki stoją na wysokim poziomie, nie popełniam żadnych dużych błędów - komentuje świeżo upieczony 23-latek. Po obozie w Niemczech przyszedł czas na przenosiny do Planicy i skoki na obiekcie K-80 - wszystko po to, by przyzwyczaić się do mniejszej skoczni. - Tu nie ma miejsca na jakiekolwiek błędy, ponieważ o ile na dużym obiekcie mogę naprawić je w locie, o tyle na małej skoczni jestem bez szans - podkreśla Prevc.
Skoczek z Kranju wypowiedział się też na temat dyspozycji zwycięzcy Letniej Grand Prix, Kento Sakuyamy - jak się okazuje, forma Japończyka jest dla niego niemałym zaskoczeniem. - Nie sądziłem, że tak długo utrzyma się się na szczycie. Myślę, że nawet w zimie może odegrać znaczącą rolę i zajmować lokaty w czołowej dziesiątce, ale nie będzie mógł się czuć tak pewnie, jak w ostatnich tygodniach - komentuje wicemistrz olimpijski z normalnej skoczni w Soczi.
Po odpoczynku, urodzinach oraz treningach przyszedł czas na powrót do rywalizacji z najlepszymi. Peter Prevc nie oczekuje jednak od niej zbyt wiele - chce przede wszystkim sprawdzić, jak prezentuje się na tle innych skoczków, oraz wyeliminować ostatnie błędy przed zimą. Nie interesuje go jednak miejsce, które zajmie. - Najlepiej, gdybym uplasował się w środku stawki. Wysokie miejsca usypiają czujność, a niskie mogą budzić wątpliwości w perspektywie Pucharu Świata, który rozpocznie się już za dwa miesiące.
Do Hinzenbach uda się siedmiu słoweńskich skoczków, dzęki czemu w pełni wykorzystają przysługującą im kwotę startową. Oprócz Petera Prevca szansę zaprezentowania swoich umiejętności otrzymali: Rok Justin, Jaka Hvala, Nejc Dezman, Anze Semenic, Anze Lanisek oraz debiutant w zawodach najwyższej rangi, Ernest Prislic. Do tej pory niespełna 22-letni skoczek startował tylko w konkursach FIS Cup, Alpen Cup oraz Pucharu Kontynentalnego. Najwyższą, czwartą lokatę w rywalizacji na zapleczu Pucharu Świata zajął w ostatni weekend sierpnia we Frenstacie. Kilkukrotnie plasował się też na podium zawodów FIS Cup oraz Alpen Cup, a na swoim koncie ma złoty medal mistrzostw świata juniorów z 2013 roku zdobyty wraz z kolegam w konkursie drużynowym.
Obecnie w klasyfikacji generalnej Letniej Grand Prix najwyżej plasuje się 2. Robert Kranjec, którego jednak zabraknie w finale w Hinzenbach. W czołówce meduje się dodatkowo 6. Anze Semenic. 12. jest Peter Prevc, a 16. Jaka Hvala. Punkty zdobywali też 31. Anze Lanisek i 39. Jernej Damjan.
źrodło: delo.si / informacja własna
