Dla Andrzeja Stękały start w krajowym czempionacie był bardzo udany. 20-letni skoczek najpierw znalazł się na trzecim stopniu podium w rywalizacji indywidualnej, a następnie wraz z kolegami z klubu AZS Zakopane triumfował w konkursie drużynowym. Nam opowiedział o swoich letnich startach, pozycji w kadrze i skokach w mistrzostwach Polski.

Za Andrzejem Stękałą sezon letni, który obfitował zarówno we wzloty w postaci lokat w czołowej trójce konkursów FIS Cup, jak i gorsze chwile, w których zawody Letniego Pucharu Kontynentalnego kończył na pierwszej serii. Skoczkowi z Zakopanego udało się jednak przezwyciężyć problemy, a prawdziwą niespodzianką była 3. lokata, którą zajął w mistrzostwach Polski, wyprzedzając choćby dwukrotnego mistrza olimpijskiego, Kamila Stocha, czy też Piotra Żyłę. Reprezentant AZS Zakopane miał zatem powody do radości. – Skoki były bardzo dobre, solidne, a forma powoli się stabilizuje – podsumował po sobotnim konkursie. W niedzielę przyznał, że do jego prób wkradły się błędy, ale mimo wszystko nie uznałby ich za złe. Zadowolony był ponadto z warunków panujących na skoczni, i to zarówno podczas walki o laury indywidualne, jak i zespołowe: – Minimalnie kręciło, ale generalnie było w miarę równo dla wszystkich. Jak przyznał, lepiej skakało mu się w niedzielę, ponieważ wiał wiatr pod narty.
Stękała dwukrotnie tego lata znalazł się w czołowej trójce konkursów FIS Cup – zwyciężył w rumuńskim Rasnovie, a w Einsiedeln uplasował się na drugim stopniu podium. Mimo to nie czuje się liderem najmłodszych kadrowiczów. – Jesteśmy traktowani tak samo, niezależnie od wyników i od tego, czy ktoś trenuje w kadrze A, B czy C. Nie ma takiego podejścia, że jeden z nas jest lepszy – skomentował, a lato w swoim wykonaniu podsumował krótko: – Pod górkę, ale z zawodów na zawody było coraz lepiej.
Warto przypomnieć, że najmłodszy podopieczny Macieja Maciusiaka ma już na koncie sukcesy w rodzimym czempionacie – w marcu tego roku stał się prawdziwą sensacją rywalizacji na Wielkiej Krokwi, kiedy to został wicemistrzem kraju, przegrywając jedynie z Kamilem Stochem. Do kolejnej zimy również podchodzi bardzo ambitnie, ale nie chce mówić na głos o wynikach. – Mam swoje cele. Nie zamierzam się nimi na razie chwalić, ale oczywiście, że chciałbym regularnie startować w zawodach najwyższej rangi, to chyba marzenie każdego skoczka – zakończył z optymizmem dwukrotny medalista czempionatu na skoczni Skalite.
rozmawiała w Szczyrku, Kasia Nowak