Podczas gdy polscy skoczkowie przebywali w Oberhofie, ich słoweńscy koledzy trenowali na skoczni HS-137 w Oberstdorfie. Po owocnych przygotowaniach w Niemczech trener Goran Janus podał nazwiska sześciu szczęśliwców, których zabierze do Klingenthal, a wśród nich znalazło się miejsce dla Petera i Domena Prevca.

Zarówno minione, jak i zbliżające się tygodnie będą dla słoweńskich skoczków okresem wzmożonych treningów, a pierwsze zgrupowanie w warunkach zbliżonych do zimowych odbyli już w niemieckim Oberstdorfie. Z jego przebiegu zadowolony był trener Goran Janus. – Dawno nie mieliśmy tak dobrej pogody podczas treningów. W środę i czwartek skoczkowie oddali po 8 skoków, podzielonych na dwie jednostki treningowe, i prezentowali się bardzo dobrze, choć jeszcze lepszą formę pokazali wcześniej, w Innsbrucku i Garmisch-Partenkirchen – podsumował szkoleniowiec postawę swoich podopeicznych.

Treningi były na tyle owocne, że pozwoliły wyłonić sześciu skoczków, którzy zaprezentują się w inauguracji Pucharu Świata na Vogtland Arenie (20-22 listopada). Będą to: Peter Prevc, Domen Prevc, Robert Kranjec, Jurij Tepes, Nejc Dezman i Anze Lanisek. - Wybór sześciu zawodników nie był trudny - zapewnił Goran Janus, który w czasie treningów mógł porównywać wyniki swoich podopiecznych z rezultatami Austriaków, Romana Koudelki czy Marinusa Krausa. Jak przyznał, wysoką formę pokazał Stefan Kraft, jednak Słoweńcy wcale nie byli gorsi. Ze względu na kapryśną pogodę, w Kussamo nie wystartują najmłodsi kadrowicze, czyli Domen Prevc i Anze Lanisek - zastapią ich Jaka Hvala i Anze Semenic, a Prevc i Lanisek pojawią się ponownie na starcie w Lillehammer (4-6 grudnia). W domu pozostanie na razie Jernej Damjan, ponieważ, jak przyznał Goran Janus, prezentuje obecnie zbyt niski poziom, by startować w zawodach Pucharu Świata.

Na skocznię po upadku wrócił już Robert Kranjec - areną jego pierwszych skoków był obiekt Bauhenk w Kranju. Jak przyznał 34-letni skoczek, pierwszy skok nie obył się bez lekkiego strachu. - Obawiałem się, taki powrót nigdy nie jest łatwy. Mam nadzieję, że odzyskam dobre czucie tak szybko, jak to możliwe. Odczuwam jeszcze lekki ból, a do tego dyskomfort związany z tym, że nie mogę całkowicie wyprostować ręki. Potrzebuję więcej prób - podsumował Kranjec, a wtórował mu Goran Janus. - Robert to prawdziwy fenomen, zakres ruchów w ręce jest całkiem dobry. W wielu przypadkach takie uszkodzenia wymagałyby z pewością dłuzszej przerwy.
Obecnie skoczkowie realizują indywidualny trening, a w przyszłą środę (11 listopada) pojawiają się na skoczni w Ramsau i jako jedni z niewielu reprezentantów jeszcze przed inauguracją Pucharu Świata oddadzą pierwsze skoki na śniegu.
źródło: siol.net / delo.si / ekipa24.si