Obecny sezon jest jednym z najtrudniejszych momentów w dotychczasowej karierze Kamila Stocha. Kiedy wydawało się że skoczek z Zębu wskoczył na stałe do światowej czołówki, początek tej zimy mocno to zweryfikował. – Jest dużo błędów i sporo do zrobienia, pracuje mi się teraz dosyć ciężko – przyznał po kwalifikacjach w Garmisch-Partenkirchen
W dotychczasowych pucharowych startach w sezonie 2015/2016, Kamil Stoch sześciokrotnie zdobywał punkty (raz plasując się w czołowej dziesiątce), a dwukrotnie nie zdołał dostać się do finałowej trzydziestki odpadając nawet w kwalifikacjach. Jak na dwukrotnego mistrza olimpijskiego i mistrza świata jest to dość przygnębiająca statystyka.
– Nie chcę mówić, że moje skoki są tragiczne, bo obiecałem sobie, że już nie będę biadolił, tylko będę po prostu pracował. Dużo jest jednak błędów, sporo jest jeszcze do zrobienia i pracuje mi się teraz dosyć ciężko. Bardzo dużo muszę teraz dawać od siebie oraz koncentrować się na tym, żeby nie popełniać tych błędów i je niwelować – powiedział lider polskiej kadry po zajęciu 33. lokaty w kwalifikacjach w Garmisch-Partenkirchen. W noworocznym konkursie Stoch zmierzy się z kolegą z biało-czerwonej drużyny, Stefanem Hulą, który przy znacznie stabilniejszej formie wydaje się być faworytem tej rywalizacji.
Kamila Stocha zapytaliśmy także o coraz głośniej omawiane manipulacje sprzętowe rywali. Co o tym sądzi podopieczny Łukasza Kruczka? – Nie myślę w ogóle o kombinezonach rywali i mnie to nie interesuje. Ja mam trochę inne problemy, związane z techniką moich skoków. Na tym się skupiam. W Nowym Roku życzyłbym sobie wytrwałości – podsumował.
rozmawiała w Oberstdorfie Julia Piątkowska