Podopieczni Wernera Schustera odnieśli pierwsze od sześciu lat zwycięstwo w konkursie drużynowym w Willingen. Szkoleniowiec niemieckiej drużyny nie krył swojego zadowolenia, podkreślając jednocześnie, że dystans pomiędzy Severinem Freundem a Peterem Prevcem jest coraz mniejszy. – Ich walka będzie szalenie interesująca – zapewnił.

Dzisiejsze zmagania w Willingen, oglądane przez kilkanaście tysięcy widzów, naznaczone były przez złe warunki pogodowe. Mgła i silny wiatr utrudniały przebieg zawodów, co w konsekwencji doprowadziło do odwołania serii finałowej. – Warunki atmosferyczne były naprawdę bardzo trudne. Jury podjęło bardzo mądrą decyzję – skomentował Werner Schuster. Trener nie krył jednak zadowolenia z przebiegu rywalizacji i postawy swoich skoczków. – Publiczność była świadkiem niesamowitego konkursu, w którym udało nam się wygrać. To wspaniała historia, zrobiiśmy postęp, a drużyna jest dobrze przygotowana.– przyznał.
Znakomitym skokiem popisał się dzisiaj Severin Freund, który poszybował aż na 149. metr. Niemiec znajduje się obecnie na drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z dorobkiem 719 punktów. Lider, Peter Prevc wyprzedza go aż o 205 oczek. Walka trwa jednak cały czas, a obaj zawodnicy prezentują naprawdę wyśmienitą formę. Przed nimi jeszcze jutrzejsze indywidualne zmagania na Muehlenkopfschanze, po których czeka ich przyszłotygodniowa rywalizacja w czasie mistrzostw świata w lotach w Tauplitz. – To był dla Severina bardzo ważny skok, który pomoże mu pewnie wystartować w mistrzostwach – skomentował Schuster.

Chociaż Peter Prevc od początku sezonu spisuje się świetnie, jego dzisiejsza próba (124,0 m) nie zachwyciła. – Prevc popełnił błąd, który nie przytrafił mu się w czasie Turnieju Czterech Skoczni. Pokazał, że jest tylko człowiekiem. Freund zbliżył się do niego już w czasie TCS – podsumował Schuster i dodał: – Sądzę, że walka tych dwóch zawodników będzie szalenie interesująca – zakończył Austriak prowadzący niemiecką ekipę. Swoją próbę będącą jednocześnie najdalszym i najbardziej efektownym skokiem konkursu ocenił także sam jej autor. – Chciałem złamać granicę 150 metrów, ale się nie udało, choć brakowało niewiele. Wspaniale było jednak skakać przed taką publicznością, a dodatkowo ta odległośc wystarczyła do zwycięstwa – przyznał 27-latek, któremu trener stawia na niedzielę wysokie cele, a jego podopieczny z pewnością jest w stanie je spełnić. – Mam nadzieję, że będziemy walczyć o podium – komentuje krótko szkoleniowiec.

Po wygranym konkursie głos zabrał również jeden z triumfatorów, Andreas Wank. – Wszyscy pokazaliśmy się dzisiaj z najlepszej strony, każdy z nas świetnie wykonał swoje zadanie. Norwegowie byli jednak bardzo silni. Nam dzisiejsze zmagania dostarczyły wiele radości, bo mogliśmy skakać przed ogromną ilością fanów, którzy nas wspierali. Mamy nadzieję, że jutro wszystko również ułoży się po naszej myśli i już czekamy na mistrzostwa świata w lotach – powiedział skoczek, który osiągnął dzisiaj 17. indywidualny rezultat po skoku na 127,5 metra.
Wyczekiwane od sześciu lat drużynowe zwycięstwo przed własną publicznością w Willingen z pewnością dodało Niemcom jeszcze więcej pewności siebie. Jutrzejszy konkurs indywidualny zapowiada się więc bardzo ciekawie. Czy Freund i Prevc po raz kolejny stoczą zacięty bój o wygraną?
źródło: fis-ski.com / t-online.de