You are currently viewing Bartłomiej Kłusek o dyskwalifikacji: „Takie sytuacje podcinają skrzydła”

Bartłomiej Kłusek o dyskwalifikacji: „Takie sytuacje podcinają skrzydła”

Klusek Bartlomiej WC.Zakopane.2016 fot.Julia .Piatkowska - Bartłomiej Kłusek o dyskwalifikacji: "Takie sytuacje podcinają skrzydła"Największym pechowcem dzisiejszego dnia można określić Bartłomieja Kłuska, który mimo bardzo dobrych skoków na Wielkiej Krokwi, nie dostał się do niedzielnego konkursu głównego. Zawodnik z Buczkowic po skoku na 127,5 metra został zdyskwalifikowany z powodu długości nart. – Takie sytuacje podcinają skrzydła – powiedział po decyzji jury.

 

W treningach Kłusek plasował się w na przełomie drugiej i trzeciej dziesiątki – skoki na 119,5 i 129,5 metra dały mu 28. i 34. miejsce. Kwalifikacyjna próba na 127,5 metra dawała mu niemal pewne szanse na udział w niedzielnej rywalizacji.

Wydawało mi się, że fajnie skoczyłem, ale zostałem zdyskwalifikowany za zbyt długie narty. Zgadzam się z tą decyzją, ponieważ było to nasze niedopatrzenie. Zawsze miałem dobry wzrost do tych nart, ale teraz był robiony nowy pomiar i wzrost ponoć nie miał być brany pod uwagę, bo wyszedł mi niższy. Ja nie wiedziałem, że jest inaczej. Myśleliśmy, że zmieniana w pomiarach będzie tylko wysokość kroku. Ja o tym po prostu podczas zawodów nie myślę, biorę narty i idę do góry – komentował na gorąco Kłusek.

Podopieczny trenera Macieja Maciusiaka po całkiem przyzwoitych startach w Pucharze Kontynentalnym, niebawem będzie musiał prawdopodobnie powrócić właśnie do tej rangi zawodów. – Liczyłem tu w Zakopanem na więcej i z takimi nadziejami tu przyjechałem. Moje skoki są coraz lepsze i to widać. Takie sytuacje jak dziś po prostu się zdarzają, ale nie jest to dla mnie pozytywne, podcina trochę skrzydła. Ten Puchar Świata zakończę z bardzo złym nastrojem, a w następnym nie wiem gdzie się pojawię – przyznał ze złością.

O oczekiwaniach względem startu kolegów z kadr, mówi krótko: – Na pewno stać ich na podium i tego im życzę.

 

korespondencja z Zakopanego, Bartosz Leja

 

Dodaj komentarz