W dzisiejszym konkursie drużynowym w Oslo reprezentacja Słowenii pokazała wielką klasę – cała czwórka Gorana Janusa oddawała równe i dalekiej skoki, znacznie wyprzedzając drugich Norwegów i trzecich Japończyków. Po zawodach Domen Prevc opowiedział o zaufaniu do drużyny i porównaniach do swojego starszego brata, Petera.

Podczas pokonkursowej konferencji prasowej Domen, który obok Petera był najmocniejszym punktem słoweńskiej drużyny, opowiedział o wrażeniach po rywalizacji na duży obiekcie w Oslo. – Zwycięstwo na Holmenkollen to coś wspaniałego. Jestem bardzo zadowolony z mojego skakania, a także z występu moich kolegów z zespołu. Zawsze trzeba ufać swojej drużynie, bo jeśli się tego nie robi, nie da się osiągnąć zbyt wiele. Ja nie myślę za dużo o konkretnej odległości moich skoków, ale jestem szczęśliwy, że udaje mi się daleko skakać. Oczekuję już jutrzejszego konkursu, w którym dam z siebie wszystko. Chcę skakać dobrze i daleko – skomentował, a o trudnych warunkach atmosferycznych powiedział krótko: – Nie obawiałem się, ponieważ już przywykłem do skakania na skoczni we mgle w mojej rodzinnej miejscowości, w Kranju.
16-letni Domen Prevc ma już w swoim dorobku cztery miejsca na podium zawodów Pucharu Świata (dwa drużynowe i dwa indywidualne). Tym samym utalentowany 16-latek jest porównywany do swojego utytułowanego starszego brata, Petera. Jak reaguje na takie porównania? - Uważam, że obecność brata na skoczni nie ułatwia mi skakania, a wręcz je utrudnia. Czuję presję i oczekiwania względem mojej osoby, moje wyniki porównywane są do rezultatów brata. Nie było mi łatwo dołączyć do rywalizacji Pucharu Świata, gdzie Peter już od lat odnosi sukcesy - przyznał.
Zapytany o to, czy wyobraża sobie słoweńską drużynę składającą się z siebie i dwóch braci - Petera i Cene, Domen odparł: - Byłoby to naprawdę fajne, ale w takim sporcie, jakim są skoki narciarskie. bardzo ciężko rywalizować w Pucharze Świata. Trzeba być naprawdę świetnym i wszystko musi iść ze sobą w parze. Trzech braci w drużynie to byłoby coś niesamowitego, ale będzie o to trudno. Może jednak uda się to w przyszłości.

O swoich wrażeniach z drużynówki na Holmenkollbakken opowiedzieli także przedstawiciele pozostałych drużyn, które uplasowały się na podium.
- Moje dzisiejsze skoki były całkiem dobre. Oczywiście. chcieliśmy zakończyć zawody na pierwszym miejscu przed naszą publicznością, jednak możemy być naprawdę zadowoleni. Nie możemy się już doczekać jutrzejszego konkursu. Dla mnie będzie to pierwszy Puchar Świata w Oslo, jestem bardzo podekscytowany. Spoglądając na listę dzisiejszych wyników, można powiedzieć, że faworytami będą jutro Peter Prevc i Stefan Kraft - powiedział najlepiej skaczący dziś Norweg, Daniel-Andre Tande.
W nieco innym tonie wypowiadał się przedstawiciel drużyny japońskiej, która dość niespodziewanie wskoczyła dziś na trzeci stopień podium. - Jestem bardzo zaskoczony moim występem. Nie myślałem, że uda nam się wywalczyć podium, zatem muszę podziękować za to moim kolegom z drużyny. Ulżyło mi, że wiatr się dziś uspokoił, ale mgła ograniczała widoczność, było więc nieco przerażająco. W mojej opinii jutro Stefan Kraft będzie faworytem - komentował Kento Sakuyama.
korespondencja z Oslo, Julia Piątkowska