You are currently viewing Maciej Kot: „Dałem z siebie sto procent, niczego nie żałuję”

Maciej Kot: „Dałem z siebie sto procent, niczego nie żałuję”

Maciej Kot MP.Wisla .2016 Mistrzostwa.Polski fot.Julia .Piatkowska - Maciej Kot: "Dałem z siebie sto procent, niczego nie żałuję"Maciej Kot po wzlotach i słabszych momentach, które przytrafiały mu się tej zimy, w bardzo dobrym stylu zwieńczył sezon. W myśl żartobliwego powiedzenia głoszącego, że „prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy”, Zakopiańczyk w Planicy ustanowił rekord życiowy, a Wiśle sięgnął po złoty medal mistrzostw Polski.

 

W czasie finałowych lotów w Planicy, poza czwartkowym niepowodzeniem, Maciej Kot znakomicie doskonale dogadał się ze słoweńskim mamutem. Podopieczny trenera Macieja Maciusiaka kilkukrotnie poprawiał rekord życiowy, ostatecznie ustanawiając swoją „życiówkę” na 231 metrze. Dobrą passę udowodnił także podczas wtorkowych mistrzostw Polski, zgarniając złoty medal.

Ciężko mówić o zwyżce formy. Myślę, że po prostu troszkę ustabilizowałem swoje skoki – ocenił po dzisiejszej rywalizacji w Beskidach i dodał: – W Planicy była to też zasługa paru zmian, które wprowadziłem. Nie wiadomo też jak to wyglądało z siłami u innych, bo ja osobiście czułem się bardzo dobrze fizycznie. Niektórzy mogli już poczuć zmęczenie sezonem. Dla mnie jest to fajne zakończenie sezonu i na tym mi bardzo zależało. Szkoda, że nie przyszło to wcześniej. Można byłoby wtedy powalczyć o troszkę inne miejsca, ale czasu się nie cofnie. Mam poczucie, że do tej pory dałem z siebie sto procent, więc niczego nie żałuję. To, że nie wychodzi, nie zawsze jest zależne od nas i po prostu patrzę teraz w przyszłość.

Kot zapytany o opinię na temat najbardziej prawdopodobnego kandydata na stanowisko nowego trenera polskiej kadry A, Stefana Horngachera, odparł: - Nigdy z nim nie współpracowałem. Najwięcej informacji na jego temat mam od Piotrka Żyły, który z nim trenował. Stefana znam ze skoczni jako bardzo sympatycznego człowieka. Nie wiem jakie ma metody treningowe, ale skoro tyle lat przepracował w Niemieckim Związku Narciarskim to na pewno musi mieć spore doświadczenie i wszelkie predyspozycje ku temu, żeby zostać trenerem głównym kadry narodowej nie tylko Polski, ale też innych krajów.

O najbliższy tygodniach, 24-latek mówi krótko: - W planach mam wypoczynek, ale nie taki wakacyjny, pod palmami... Bardziej chcę się oderwać od skoków, dać odpocząć głowie. W pierwszy weekend kwietnia startuję w rajdzie samochodowym w Wieliczce, a później zobaczymy co przyniesie czas. Chciałbym aktywnie spędzić ten okres

 

korespondencja z Wisły, Julia Piątkowska

 

Dodaj komentarz