Dzisiaj Polski Związek Narciarski oficjalnie poinformował, że nowym trenerem polskiej kadry A w skokach narciarskich został 46-letni Austriak, Stefan Horngacher. Szkoleniowiec powraca zatem do naszego kraju po niemal 10 latach i jak sam przyznaje, widzi w biało-czerwonych spore możliwości. – W Polsce jest sporo dobrych skoczków – zapewnia.
Nazwisko Horngachera jako potencjalnego następcy Łukasza Kruczka przewijało się praktycznie od lutego, kiedy szkoleniowiec z Buczkowic przyznał, że po sezonie pożegna się z prowadzeniem polskiej kadry.
– Sporo myślałem nad tym, czy podejmować się tej pracy. Teraz patrzę już w przyszłość, aby krok po kroku znajdywać dobre pomysły na skakanie dla każdego zawodnika w zespole. Teraz ciężko mi jeszcze powiedzieć, dlaczego Kamil Stoch czy Piotr Żyła skakali ostatnio słabiej. Łukasza Kruczka znam bardzo dobrze i uważam, że to dobry trener. Jego odejście z pracy jest dla mnie szansą – powiedział nam po decyzji PZN były już trener niemieckiej kadry B.
Zapytany o to, jak ocenia możliwości polskich zawodników na podstawie ostatnich obserwacji, Horngacher odparł: – Na pewno skoczkowie, którzy startują w Pucharze Świata, są w stanie dołączyć do czołówki. Za nimi jest także kilku młodych zawodników. Muszę to jednak dokładnie zobaczyć i zbadać. Chciałbym też porozmawiać z wszystkimi trenerami kadr, sprawdzić możliwości poszczególnych drużyn, skoczków i zbudować dobry system. Później powinniśmy się tylko rozwijać.
O tym, czy Polacy słusznie myślą o wskoczeniu swoich reprezentantów na narciarski szczyt, czy są to tylko wygórowane fantazje, austriacki szkoleniowiec powiedział: – Czasami marzenia stają się rzeczywistością. W Polsce jest sporo dobrych skoczków, którzy mają bardzo duży potencjał.
Pierwsze efekty pracy Stefana Horngachera będziemy mogli poznać zapewne dopiero podczas cyklu Letniej Grand Prix, jednak intensywne przygotowania ze swoimi nowymi podopiecznymi do sezonu 2016/2017 Austriak rozpocznie zapewne już na przełomie kwietnia i maja.
informacja własna
