Po kilku tygodniach niecierpliwych oczekiwań i spekulacji poznaliśmy przyszłość byłego już trenera polskiej kadry narodowej, Łukasza Kruczka. 40-letni szkoleniowiec z Buczkowic w nadchodzącym sezonie 2016/2017 obejmie stery reprezentacji Italii. – Celem jest to, aby jak najszybciej wrócić do konkurencyjnego poziomu – przyznają Włosi.

Jeszcze w trakcie trwania minionego sezonu pojawiły się najpierw pogłoski, a później oficjalne potwierdzenie tego, że Łukasz Kruczek po podjęciu autonomicznej decyzji pożegna się ze stanowiskiem trenera polskiej kadry A. Już wtedy zaczęły się rozważania nad przyszłością zarówno polskich skoków, jak i samego szkoleniowca. Niedługo po zakończeniu sezonu w Planicy potwierdzona została informacja, że polskich skoczków poprowadzi Austriak Stefan Horngacher. Nie było jednak pewne, jaka będzie przyszłość Kruczka.
Trenera, który z Kamilem Stochem wywalczył m.in. Kryształową Kulę, mistrzostwo świata i podwójne mistrzostwo olimpijskie, łączono m.in. z reprezentacjami Finlandii, Kazachstanu, Szwajcarii. Rozważano także jego przyszłość w strukturach FIS - Kruczek miałby zostać następcą Mirana Tepesa, który był odpowiedzialny za bezpieczny start każdego z zawodników w konkursach Pucharu Świata. Ostatecznie okazało się, że 40-latek wybrał inny kierunek. Od sezonu 2016/2017 poprowadzi włoską kadrę narodową skoczków narciarskich i zastąpi na stanowisku głównego szkoleniowca Waltera Cogoliego.

- Wybraliśmy wysokiej jakości wiedzę techniczną i wiążemy to z wolą restrukturyzacji męskiej drużyny po trudnym sezonie. Celem jest to, aby jak najszybciej wrócić do konkurencyjnego poziomu - możemy przeczytać na oficjalnej stronie Włoskiego Związku Sportów Zimowych (Federazione Italiana Sport Invernali).
Warto podkreślić, że we Włoszech Kruczka czeka niełatwe zadanie. Minionej zimy jedynym zawodnikiem, który punktował w cyklu Pucharu Świata, był Sebastian Colloredo (63. miejsce w klasyfikacji generalnej). Poza nim w Italii próżno szukać skoczków na miarę Roberto Cecona. Poważnej kontuzji kolana nabawił się zimą Alex Insam, do tego karierę zakończył ostatni Włoch, który stawał na pucharowym podium (Andrea Morassi). Pokładanych w nich nadziei nie spełniają Federico Cecon, Davide Bresadola, Roberto Dellasega czy Zeno di Lenardo. Głównym zadaniem Łukasza Kruczka wydaje się zatem być przede wszystkim skonstruowanie odpowiednich struktur i podstaw, na których będzie można zbudować solidną drużynę, która będzie w stanie skutecznie rywalizować na arenie międzynarodowej.
źródło: fisi.org