Kolejny producent nart wycofuje się ze skoków! Kto szuka nowego sprzętu?

Wydawało się, że rezygnacja z dalszej produkcji nart Fluege.de to jedyna zmiana sprzętowa, która pojawi się przed kolejnym sezonem, jednak jak się okazuje, do poszukiwania nowych dwóch „desek” będą zmuszeni też inni skoczkowie, bowiem firma Elan poszła w ślady swojego konkurenta i także kończy współpracę z amatorami latania na nartach.

Jeszcze miesiąc temu nikt nawet słowem nie zająknął się o wycofaniu firmy Elan ze skoków narciarskich – ze sprzętu słoweńskiego potentata korzystali przecież zarówno Sara Takanashi, jak i Peter Prevc, czyli wielcy dominatorzy poprzedniej zimy. Wówczas Aljosa Branc, serwismen nart Prevca z marki Elan, mówił: – Rozmowy dotyczące kontynuacji współpracy i nowych kontraktów z zawodnikami już trwają. Skoczkowie zauważyli, że nasze narty są dobre, choć Peter Prevc ma pewne zastrzeżenia. Liczę, że uda nam się dojść do porozumienia w kwestii materiałów. A dziś… szuka nowego zajęcia. – Od wczoraj nie mam pracy, jestem zszokowany. To koniec. Dziś byłem w urzędzie pracy i pytałem, co mam teraz zrobić – przyznał na łamach słoweńskiego portalu siol.net.

– Zimą dowiedzieliśmy się, że pozostajemy jedynie w skokach narciarskich, rezygnując z produkcji nart dla innych dyscyplin – zdradził kulisy Branc, który jest pełen obaw o przyszłość słoweńskich skoczków, zwłaszcza tych, którzy od dziecka skakali wyłącznie na nartach sygnowanych marką Elan. Wierzy jednak, że kiedy pierwszy szok związany z brakiem pracy minie, uda mu się podjąć działania na własną rękę. – Nie chcę, by wiedza, którą zdobywałem przez tyle lat, poszła na marne. Mam nadzieję, że uda mi się rozwinąć swoją działalność związaną ze sprzętem narciarskim – wyjawił, podkreślając jednocześnie, że na konkretne decyzje trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Firma Elan dalej będzie współpracowała ze specjalistami od narciarstwa alpejskiego.

Zawiedzeni są także producenci wiązań, jednak liczą, że nie oznacza to końca słoweńskiego wkładu w rozwój sprzętu narciarskiego. – Wszyscy jesteśmy zainteresowani dalszą współpracą, choćby z inną marką. Ten krok nie musi oznaczać końca, ale raczej szansę na wykorzystanie wiedzy i rynku do stworzenia czegoś nowego – zaznaczył z nadzieją Peter Slatnar z firmy „Slatnar Carbon” produkującej wiązania do nart Elana.

Warto wspomnieć, że firma Elan, założona w 1945 roku przez Rudiego Finzgara, we wrześniu 2015 roku została przejęta przez nowego właściciela, ze znacznym udziałem rosyjskiego kapitału. Nowi włodarze ostatecznie uznali, że skoki narciarskie nie przyniosą im oczekiwanych zysków. Taka decyzja może dziwić m.in. dlatego, że na fali sukcesów Petera Prevca wzrosła sprzedaż sprzętu prezentowanej na jego nartach marki. Oficjalne rozmowy zarządu spółki ze Słoweńskim Związkiem Narciarskim odbędą się jeszcze w tym tygodniu. Wówczas zapadną ustalenia dotyczące sprzętowej przyszłości Słoweńców.

Jak na razie podopieczni Gorana Janusa nie muszą obawiać się o sprzęt, ponieważ wykorzystają ten z minionej zimy, jednak już latem przyjdzie czas na wybór nowego producenta, i to spośród trzech marek – na „skocznym rynku” pozostały tylko narty firm Fischer, Sport 2000 i Loeffler, których obecnie używają Daniel Wenig, Anna Rupprecht, Danny Queck, Karl Geiger, Adrian Sell i Arantxa Lancho, a w przeszłości znany z PŚ Michael Neumyer, który ogłosił zakończenie sportowej kariery. Nieliczni, np. Julia Kykkaenen, mają też dwie deski z logiem Sporten rodem z Czech. Z nazwą Elan na sprzęcie ostatnio pojawiali się nie tylko słoweńscy, ale i zagraniczni skoczkowie i skoczkinie, m.in. Nita Englund, Abby Huges, Mackenzie Boyd-Clowes, Yukiya Sato, Kenshiro Ito i Finowie – Juho Ojala czy Olli Muotka. Co ciekawe, równie popularne jak narty są… jachty oraz turbiny wiatrowe firmy Elan.

źródło: siol.net / rtvslo.si / delo.si