Od kilku miesięcy trwają spekulacje dotyczące sportowej przyszłości jednego z najlepszych skoczków narciarskich w historii – Gregora Schlierenzauera. Austriak postanowił przerwać karierę, dodatkowo ostatnio nabawił się poważnej kontuzji kolana. Jak się okazuje, nie jest wykluczone, że popularny Schlieri odpuści także cały sezon 2016/2017.
Tuż po decyzji o wcześniejszym zakończeniu sezonu zimowego, 25-letni wówczas Austriak miał spore pretensje do nadmiernego zainteresowania mediów. – Bezpowrotnie straciłem anonimowość, a moja prywatność jest ograniczona. Zostałem wrzucony na głębokie wody. Co jednak najważniejsze, zawsze pozostaję sobie wierny – mówił.

Teraz Schlierenzauer ma już za nie tylko kilkumiesięczną przerwę w startach, ale także poważną kontuzję i operację. – Rehabilitacja trwa, ale nie jest powiedziane, że następnej zimy wrócę do skoków narciarskich jako zawodnik. Z powodu kontuzji więzadła krzyżowego w kolanie przerwa może potrwać nawet osiem miesięcy. Mówimy więc o listopadzie, a do tego czasu nawet nie będę pewnie na skoczni – tłumaczył swoje obawy w rozmowie z portalem krone.at. Przypomnijmy, że ostatni pucharowy start 26-latek zaliczył podczas styczniowego Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku, jednak zajął tam odległe 33. miejsce.
Tym samym bardzo prawdopodobne jest przedłużenie odpoczynku Schlierenzauera od skoków na kolejny sezon. – To możliwe. Zasadniczo jednak walka o powrót jest dla mnie poważnym wyzwaniem, a moje ego nie pozwoli mi tak po prostu się poddać. Z drugiej strony nikomu nie muszę nic udowadniać. Tak naprawdę już w 2013 roku chciałem zrobić sobie przerwę. Od tego czasu dwóch skoczków, Nicholas Fairall i Lukas Mueller, po upadkach wylądowało na wózkach inwalidzkich. To daje mi do myślenia – podkreśla Austriak, który niedawno, także z powodu poważnych kontuzji kolegów ze skoczni, rozpoczął dodatkową współpracę z psychologiem.
Spore nadzieje z ewentualnym powrotem na skocznię swojego rodaka wiąże trener norweskiej kadry, Alexander Stoeckl. Szkoleniowiec radzi utytułowanemu zawodnikowi walkę o powrót do rywalizacji, zdając sobie jednocześnie sprawę z jego mentalnych i zdrowotnych problemów.
- Teraz Schlierenzauer uszkodził więzadła podczas jazdy na nartach. To nie jest dobre połączenie, ale powrót jest możliwy. Przykładami są choćby Kenneth Gangnes czy Aksel Lund Svindal. Wiem, że Gregor wciąż kocha skakanie na nartach - ocenił Austriak na łamach portalu aftenposten.no, wspominając jednocześnie nadmierne medialne zainteresowanie, na które narzekał Schlieri: - Nigdy nie da się zaznać całkowitego spokoju, środowisko też tego nie ułatwia. Pamiętajmy jednak, że jeśli mówimy o medialnej uwadze, to nic w porównaniu do Justina Biebera.
źródło: krone.at / aftenposten.no