Przygotowania do sezonu wśród poszczególnych reprezentacji nabierają tempa, a wyjątkiem nie są w tym względzie Austriacy. Podopieczni Heinza Kuttina trenowali w ostatnich dniach na torach ceramicznych w Ramsau, a następnie zaliczyli pierwsze zimowe zjazdy na śniegu na lodowcu Dachstein, gdzie pracowali przede wszystkim nad pozycją najazdową.
Austriaccy zawodnicy już pod koniec kwietnia rozpoczęli treningi (podobnie jak w zeszłym roku) od meczu w hokeja na lodzie, co jak podkreślał trener, było korzystne dla ich koordynacji i wytrzymałości, a także stało się ciekawym urozmaiceniem klasycznych przygotowań. Następnie, w połowie maja, przeszli badania wydolnościowe, które określiły stan ich zdrowia i pokazały, w jakiej znajdują się obecnie formie fizycznej.

W ostatnim czasie zawodnicy kadry narodowej oraz A i B wspólnie pracowali nad pozycją najazdową na torach ceramicznych w bardzo cenionym ośrodku treningowym w Ramsau, a także odbyli próby na lodowcu Dachstein, co dało im komfort trenowania na śniegu, czego inne reprezentacje nie mogą o tym czasie doświadczyć w swoich krajach. Taka forma zajęć ma się przełożyć na większą prędkość osiąganą na skoczni w sezonie. Trener Heinz Kuttin nie krył wielkiego zadowolenia z efektów dotychczasowych treningów. – Bardzo dobrym pomysłem jest współpraca wszystkich grup szkoleniowych. Młodsi skoczkowie mogą czerpać wiele pozytywnego od starszych kolegów startujących w Pucharze Świata. Warunki, jakie zostały dla nas stworzone, są perfekcyjne. Przejście z letnich torów na zimowe bywa często trudne, dlatego takie próby traktujemy bardzo poważnie – mówił były szkoleniowiec Polaków.

Usatysfakcjonowani byli także sami zawodnicy, w tym jeden z liderów kadry, Michael Hayboeck. – Mamy teraz czas, aby poprawić podstawowe elementy skoku. To nam pomoże później wprowadzić inne ćwiczenia mające polepszyć naszą dyspozycję. W ubiegłym sezonie byłem całkiem zadowolony ze swojej pozycji najazdowej, ale cały czas są pewne rezerwy, które można jeszcze wydobyć – powiedział trzeci zawodnik ostatniego Turnieju Czterech Skoczni.
Dla innego czołowego zawodnika austriackiego teamu, Stefana Krafta, bardzo ważna jest możliwość trenowania na śniegu, a także opcja wypracowania innych umiejętności niż przy standardowych metodach. - Na skoczniach przeważnie mamy świetnie przygotowany najazd. Na lodowcu nie jeździmy po torach, więc musimy cały czas kontrolować nasze narty, co jest na pewno utrudnieniem, ale też ciekawym doświadczeniem - stwierdził tegoroczny brązowy medalista mistrzostw świata w lotach.

Bardzo cenną naukę w trakcie zajęć ze starszymi i bardziej utytułowanymi kolegami mogą zyskać młodzi skoczkowie, którzy dopiero wkraczają do rywalizacji na światowym poziomie. Jeden z takich zawodników, Maximilian Steiner, nie kryje radości z szansy, jaką otrzymał. - My, skoczkowie z innych grup szkoleniowych, możemy wiele zyskać na treningach z takimi gwiazdami jak Michael Hayboeck czy Stefan Kraft. Próbuję czerpać z tego najwięcej, jak tylko się da, i mam nadzieję, że przełoży się to na dobre wyniki na skoczni - powiedział zawodnik kadry B.
Po treningach w Ramsau - w czerwcu - podopieczni Heinza Kuttina udadzą się na dalszy etap przygotowań do innych austriackich ośrodków, czyli Faak i Villach, aby szlifować formę przed zbliżającym się sezonem letnim.
źródło: OESV