Trzecie już zerwanie więzadła krzyżowego w karierze Kennetha Gangnesa nie pozostaje bez echa. Norwegowie zaczynają mówić o narażeniu kolan na przeciążenia, a co za tym idzie, urazy. Inggard Lereim, chirurg i ortopeda opiekujący się norweskimi skoczkami, uważa, że przyczyną kontuzji są wiązania, które pojawiły się w 2010 roku za sprawą Simona Ammanna.
Dokładnie dzień przed upadkiem Gangnesa w Stams podczas Kongresu FIS w meksykańskim Cancun odbywały się obrady komisji skoków, podczas których jeden z norweskich ekspertów wypowiedział się na temat zagrożenia, jakie jego zdaniem niesie ze sobą używanie wiązań wprowadzonych do świata skoków podczas igrzysk olimpijskich w Vancouver, a zastosowanych wówczas przez Simona Ammanna. Inggard Lereim twierdzi, że ich stosowanie wzmaga podatność skoczków na urazy więzadła krzyżowego w kolanach. – Jest wiele rodzajów wiązań akceptowanych przez Federację. Niektóre z nich nie są optymalne, ponieważ wymuszają konieczność nadmiernego przyciągnięcia kolana do łydki w momencie lądowania. Skoczkowie mają różną budowę ciała i część z nich z tego względu może być narażona na przeciążenia, czyli popularną „kontuzję ACL” – tłumaczył lekarz Wikingów na łamach norweskiej telewizji NRK.
„Wiązania Ammanna” mają jednak i pozytywny aspekt aerodynamiczny, ponieważ ułatwiają skoczkom prowadzenie nart w powietrzu i dzięki temu poprawiają sylwetkę w locie. Pochodnym skutkiem ich zastosowania są dłuższe skoki. Właśnie dlatego w Vancouver wywołały taką falę podejrzeń. – Myślę, że nie wszyscy skoczkowie są świadomi, z jakimi obciążeniami wiąże się lądowanie z zastosowaniem tych wiązań. Komisja Skoków musi przyjrzeć się im z bliska – dodał Lareim, który kontynuował swoje naukowe rozważania na spotkaniu z Miką Kojonkoskim i Walterem Hoferem. Tam ustalili, że najbliższe tygodnie poświęcą na zgłębieniu postawionego w Cancun zagadnienia.
– Musimy znaleźć rozwiązanie, które pozwoli zachować możliwość kontrolowania „czucia powietrza”, a jednocześnie wyeliminuje ryzyko, o którym wspominałem. Powinniśmy być też bardziej restrykcyjni, akceptując wiązania dopuszczane do użytku – kontynuował lekarz Norwegów, który pełni także funkcję członka Komisji Skoków w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Ekspert z Kraju Wikingów zwrócił też uwagę, że nowe kombinezony, które zmniejszyły prędkość zawodników przy lądowaniu, owszem, pomogły, ale nie zredukowały problemu do koniecznego minimum.
Z twierdzeniami swojego lekarza nie zgadza się „weteran kontuzji więzadła krzyżowego w kolanie”, Kenneth Gangnes. – Nie uważam, by wiązania miały z tym cokolwiek wspólnego, zrywałem więzadło także wtedy, gdy używałem starych zapięć do nart, jednak dobrze, że Federacja wciąż szuka nowych, bezpieczniejszych rozwiązań.
źródło: NRK