Kamil Stoch po raz 35. w karierze wskoczył dziś na podium zawodów Pucharu Świata. Druga pozycja w Oberstdorfie była jednak wyjątkowa. To najlepsza lokata zdobyta przez 29-latka w konkursie Turnieju Czterech Skoczni, co więcej, stwarza spore szanse na walkę o Złotego Orła. – Po gorszych sezonach wróciłem na odpowiedni poziom – przyznał Polak.
Piątkowy konkurs na Schattenbergschanze (HS-137) był dla Stocha znakomitym początkiem 65. TCS. Skoki na 137 i 135 metrów dały podopiecznemu trenera Horngachera drugie miejsce. Stocha nieznacznie (o 2,8 pkt) wyprzedził jedynie znakmicie dysponowany Austriak Stefan Kraft. Dodajmy, że w każdym z tegorocznych skoków w Oberstdorfie (także treningowych) mistrz olimpijski przekraczał granicę 130. metra
– Uważam, że zrobiłem bardzo dobrą pracę podczas dwóch dni spędzonych tutaj. Oddałem sześć dobrych skoków, na bardzo dobrym poziomie. Jestem zadowolony przede wszystkim z rezultatów. Drugie miejsce traktuję jako nagrodę za pracę… odkąd skaczę na nartach. Każde miejsce na podium to taka nagroda – przyznał po konkursie w rozmowie z Robertem Błońskim z Przeglądu Sportowego, dodając: – Stefan wygrał zasłużenie. Skakał najlepiej i najdalej, nie ma żadnych wątpliwości, bo zawody były rozgrywane w równych warunkach. Nie ma mowy o szczęściu.
Dodajmy, że dzięki 35. podium PŚ w karierze, Stoch wskoczył na 23. lokatę w klasyfikacji wszech czasów, przeskakując Norwega Anders Bardala. Polak przyznał jednak, że nie skupia się na statystykach. – Nie koncentruję się na tym, że jestem którymś w historii zawodnikiem, który osiągnął taki a taki wynik. Cieszę się tym co robię, przynosi mi to frajdę. Z doświadczenia wiem, że dostajemy pewne możliwości i okazje do tego, żeby coś w życiu osiągnąć. Później wszystko zależy od nas samych, czy podejmiemy wyzwanie – ocenił Stoch.
Zawodnik z podzakopiańskiego Zębu zostając wiceliderem turniejowej klasyfikacji, przekornie stwierdził, że nie ma w głowie zwycięstw za wszelką cenę. – Nie koncentruję się obecnie na wygrywaniu, cieszę się z sytuacji, w której jestem. Po dwóch gorszych sezonach wróciłem na odpowiedni poziom. Jest kilku zawodników, którzy skaczą na bardzo wysokim poziomie. Wystarczy lepsza dyspozycja dnia… – powiedział, dodając do grona faworytów Michaela Hayboecka i Daniela Andre Tande.
źródło: Przegląd Sportowy