MŚ Lahti: Dziś walka o medale, czy Stoch wyskoczy z cienia Krafta? (LIVE)

W czwartkowy wieczór na dużej skoczni Salpausselkä (HS-130) emocje sięgną zenitu. 50 zawodników z 15 krajów zmierzy się w batalii o indywidualne medale mistrzostw świata. Póki co mamy wiele pytań. Czy Kamil Stoch udowodni, że jest aktualnie czołowym skoczkiem świata? A może po kolejne złoto skoczy Stefan Kraft? Odpowiedzi już wkrótce.

Program zawodów:

• 2 marca 2017 r. (czwartek):
  • 16:30 – seria próbna
  • 17:30 – konkurs indywidualny (TVP 1, TVP Sport, Eurosport 1, lajfy.com >>>)

Tekstowa relacja LIVE widnieje poniżej.

Faworyci i kandydaci do medali

Już dziś wieczorem skoczkowie podczas mistrzostw świata doczekają się kulminacyjnego momentu, czyli rywalizacji o indywidualne medale na dużej skoczni. Krążki na mniejszej skoczni już zostały rozdane - złoto wywalczył Stefan Kraft, srebro Andreas Wellinger, a brąz Markus Eisenbichler. Nie można jednak oprzeć się wrażeniu, że to właśnie konkurs na większym obiekcie jest nieco bardziej prestiżowy. Do grona faworytów z pewnością można zaliczyć wyżej wymienionych zawodników, jednak austriacko-niemiecką koalicję zechcą przełamać przedstawiciele innych nacji. Z pewnością wszystko co w ich mocy zrobią polscy skoczkowie, którzy przeżywają znakomity sezon zimowy, jednak do pełni szczęścia brakuje im jeszcze medalu na najważniejszej imprezie sezonu.

Kamil Stoch na skoczni HS-100 zajął czwartą lokatę i był wyraźnie zawiedziony brakiem miejsca na podium. Przypominają się jednak wyjątkowe imprezy mistrzowskie w wykonaniu biało-czerwonych sprzed czterech i dziesięciu lat. W Val di Fiemme w 2013 roku Stoch na normalnej skoczni niespodziewanie wylądował poza podium, a kilka dni później na dużym obiekcie został mistrzem świata. Z kolei w 2007 roku w Sapporo Adam Małysz zaskakująco przegrał medal na dużej skoczni, aby później w imponującym stylu sięgnąć po złoto w drugim konkursie, na Miyanomori. Może historia po raz kolejny zatoczy koło i polski skoczek w wielkim stylu zgarnie złoto w drugiej batalii o medale?

Drugim całkiem realnym scenariuszem jest kontynuacja dominacji znajdującego się na na narciarskim szczycie Stefana Krafta. Złoty medal 23-letniego Austriaka na normalnym obiekcie nie był niespodzianką. Po pucharowych triumfach podopieczny trenera Kuttina znacznie zbliżył się w klasyfikacji generalnej do Kamila Stocha i wydaje się, że dzisiejszy konkurs może być pasjonującą batalią właśnie tych dwóch zawodników o tytuł mistrzowski. Co więcej, Kraft może stać się piątym skoczkiem w historii, który wywalczy dwa indywidualne złote medale podczas jednych mistrzostw świata. Do tej pory sztuki tej dokonywali: Bjoern Wirkola, Garij Napalkow, Hans-Georg Aschenbach i Adam Małysz. Oczy kibiców będą z pewnością zwrócone także na Niemców (Andreasa Wellingera i Markusa Eisenbichlera), którzy mimo absencji Severina Freunda, wskoczyli na najwyższy światowy poziom i do worka medali będą chcieli dorzucić także zdobycze na dużej skoczni. Poza Polakami, pod pewną presją znajdują się także Norwegowie i Słoweńcy. Brylujący na początku sezonu Daniel Andre Tande oraz Peter Prevc, mają za sobą kryzysowe momenty, jednak wciąż stać ich na pojedyncze znakomite skoki. Czy takowe zaprezentują właśnie w konkursowych seriach w Lahti?

Nie można jednak wykluczyć także pewnych niespodzianek, które postarać się mogą pozostali Polacy. O ile wielkim zaskoczeniem nie byłoby podium Macieja Kota, to Piotr Żyła i Dawid Kubacki raczej powinni powalczyć o lokaty w czołowej dziesiątce. Wszystkie przewidywania mogą jednak zostać zweryfikowane przez loteryjne warunki wietrzne często panujące na Salpausselce. Według prognoz podmuchy w czasie konkursu osiągną około 1,7 m/s. Nie powinny zatem przeszkodzić w rozegraniu zawodów, być może jednak niektórzy trafią na swoją życiową szansę.

Przypomnijmy, że oficjalny rekord dużej skoczni Salpausselkä (K-116 / HS-130) w fińskim Lahti należy do Austriaka Andreasa Widhölzla, który podczas zawodów Pucharu Świata w 2006 roku poszybował tam 135,5 metra. Warto wspomnieć także, że podczas zeszłorocznych zmagań najwyższej rangi (PŚ) w Lahti triumfował tam Austriak Michael Hayböck, drugi był Norweg Daniel Andre Tande, a trzeci Niemiec Severin Freund. Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem był wówczas Stefan Hula (14. miejsce). 23. był wówczas Kamil Stoch, 27. Dawid Kubacki, a 35. Piotr Żyła.

Tekstowa relacja LIVE (FIS):

Typuj wyniki i wygrywaj na eFortuna.pl >>>

Lista startowa konkursu:

Informacje z naszego Twittera:

Tweets by @SkokiPolska

Historia MŚ na dużej skoczni, polskie sukcesy

Konkursy o mistrzostwo świata na dużej skoczni są rozgrywane od 1925 roku, kiedy to w czechosłowackiej miejscowości Jańskie Łaźnie (niem. Johannisbad) po złoty medal sięgnął reprezentant gospodarzy, Willen Dick. Dodajmy, że rywalizację na dwóch obiektach o różnej wielkości wprowadzono na MŚ dopiero w 1962 roku w Zakopanem, zatem wszystkie wcześniejsze konkursy można określać jako zmagania na dużych skoczniach. Już rok po pierwszym światowym czempionacie, następny zawitał właśnie do Lahti (w 1926 r.). Wówczas triumfatorem okazał się Norweg Jacob Tullin Thams. Od tamtego czasu najważniejsza impreza globu w narciarstwie klasycznym gościła w tym fińskim mieście pięciokrotnie (w latach: 1938, 1958, 1978, 1989 i 2001). Tym samym trwające MŚ są już siódmymi odbywającymi się w Lahti.

Dodajmy, że polscy skoczkowie mają na swoim koncie pięć medali zdobytych w światowym czempionacie na dużym obiekcie. Wszystko rozpoczął właśnie w Finlandii w 1938 roku Stanisław Marusarz, który w kontrowersyjnych okolicznościach zdobył nie złoty, a srebrny medal ustępując wyżej ocenianemu przez nordyckich sędziów Norwegowi Asbjoernowi Ruudowi. Na kolejne biało-czerwone miejsce na podium musieliśmy czekać aż do 1970 roku, kiedy to niespodziewanie trzecią lokatę wywalczył Stanisław Gąsienica-Daniel. Po niemalże tak samo długiej przerwie w sukcesach nadeszła era Adama Małysza. "Orzeł z Wisły" najpierw sięgnął po srebro w 2001 roku w Lahti, gdzie wyprzedził go jedynie Niemiec Martin Schmitt. Dwa lata później we włoskim Val di Fiemme wiślanin zdeklasował już swoich rywali ustanawiając przy okazji rekord tamtejszej skoczni. Do imponujących wyczynów Małysza po 10 latach (w 2013 r.) nawiązał Kamil Stoch pisząc własną piękną sportową historię. Aktualny lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata przed czterema laty także sięgnął w Italii po złoto.

Podia wszystkich konkursów MŚ na dużej skoczni:

informacja własna