You are currently viewing Miętus i Murańka spokojni o formę, Leja: „Skokom poświęciłem życie”

Miętus i Murańka spokojni o formę, Leja: „Skokom poświęciłem życie”

Leja Krzysztof Memorial.Olimpiczykow.Szczyrk.2017 fot.Julia .Piatkowska - Miętus i Murańka spokojni o formę, Leja: "Skokom poświęciłem życie"Podczas gdy podopieczni trenera Horngachera walczyli o czołowej lokaty w zawodach FIS Grand Prix w Hinterzarten, pozostali kadrowicze, a także zawodnicy trenujący poza grupami szkoleniowymi PZN rywalizowali w Memoriale Olimpijczyków w Szczyrku. Zwycięstwo odniósł Krzysztof Miętus, a tuż za nim uplasował się niespodziewanie Krzysztof Leja.

 

Miętus: "To zasługa Horngachera"

Mietus Krzysztof Memorial.Olimpijczykow.Szczyrk.2017 fot.Julia .Piatkowska 300x199 - Miętus i Murańka spokojni o formę, Leja: "Skokom poświęciłem życie"
Krzysztof Miętus (fot. Julia Piątkowska)

Krzysztof Miętus, który na początku sezonu 2017/2018 ku zaskoczeniu narciarskiego środowiska dołączył do kadry A, wydaje się korzystać z rad Stefana Horngachera. 26-latek, który w ostatnich latach wyraźnie obniżył loty, tym razem okazał się najlepszy podczas zmagań bezpośredniego zaplecza "żelaznej ekipy" Austriaka. Skacząc 106 i 104 metry zapewnił sobie pewne zwycięstwo w Międzynarodowym Memoriale Olimpijczyków rozgrywany na normalny obiekcie Skalite HS-106 w Szczyrku.

- Pogoda była fajna. Może trochę wiało i to było widać, niektórzy nie trafili super. Zawody były jednak przyjemne, moje skoki też - komentował zawodnik z Dzianisza. - Na tę chwilę jestem zadowolony z techniki. Moje skoki na treningach i w zawodach były powtarzalne, podobne i to jest najważniejsze. Na pewno jest to zasługa trenera Horngachera i ogólnie całego sztabu. Czy jesteśmy na zgrupowaniu, czy trenujemy w domu z resztą sztabu, to wszyscy jego członkowie nam pomagają i nas kontrolują - dodał reprezentant AZS-u Zakopane. Zapytany o kolejne startowe zamierzenia, odparł: - Ciężko mi powiedzieć, na razie nie znam żadnego dokładnego planu. Cały czas ciężko pracuję.

 

Leja lepszy od kadrowiczów

Leja Krzysztof CoC.Wisla .2016 fot.Julia .Piatkowska 300x199 - Miętus i Murańka spokojni o formę, Leja: "Skokom poświęciłem życie"
Krzysztof Leja (fot. Julia Piątkowska)

Ku zaskoczeniu zgromadzonych pod kompleksem skoczni Skalite kibiców, na drugiej pozycji w najmocniej obsadzonej kategorii OPEN uplasował się trenujący poza kadrami narodowymi Krzysztof Leja. 21-letni zawodnik, który w minionych latach wchodził w skład grup szkoleniowych Polskiego Związku Narciarskiego, aktualnie mimo mocno ograniczonych możliwości treningowych, zdołał wyprzedzić kilku zawodników trenujących pod opieką Radka Zidka i Macieja Maciusiaka.

- Wierzyłem w to, że mogę tak skakać. W pierwszej serii skok był fajny, ale w drugiej serii miałem problem z nartami, trochę mi opadały - stwierdził po konkursie w Szczyrku, w którym osiągał 102,5 oraz 105 metrów.

Leja wspomniał też o niełatwych realiach zawodnika, który nie posiada wsparcia z PZN na miarę kadrowiczów. - Często trenuję w Szczyrku, bo nie mam możliwości jechać gdzie indziej za granicę, na inną skocznię. Teraz trenuję tylko do mistrzostw Polski. Już nie ma mnie w kadrze, nawet nie wiem, czemu nie chciano mnie do niej wziąć. Na początku konkretnie mnie to zdemotywowało - przyznał zdegustowany, po czym dodał: - Ostatnio nabrałem jednak wiary w siebie i w treningi, a to przynosi efekty. Wróciłem do trenera Krzysztofa Sobańskiego i on mnie "naprawił". Wszystko powoli zaczyna się układać. Wracają czasy, w których dobrze mi się skakało. Już nawet w tych zawodach można się było sprawdzić, kto jest w jakiej dyspozycji, wszyscy skakali w takich samych warunkach i z tej samej belki. Będę się starał i robił co w mojej mocy, bo poświęciłem całe życie skokom. 

 

Murańka: "Forma jest stabilna"

Muranka Klemens Memorial.Olimpijczykow.Szczyrk.2017 fot.Julia .Piatkowska 300x200 - Miętus i Murańka spokojni o formę, Leja: "Skokom poświęciłem życie"
Klemens Murańka (fot. Julia Piątkowska)

Trzecią lokatę w rozgrywanym w Beskidach memoriale zajął lider klasyfikacji generalnej Letniego Pucharu Kontynentalnego, Klemens Murańka, który oddał skoki na odległość 106 i 99 metrów. - Pierwszy skok był okej, drugi trochę spóźniony. To nie jest Puchar Świata i nie ma tutaj przeliczników. Podchodziłem do tego konkursu bardziej treningowo. Po urlopie nie trenowaliśmy i prosto z siłowni jest odczucie "braku skoczni", ale jak na skoki po przerwie, było całkiem nieźle - zapewnił, po czym dodał: - Forma jest stabilna, ale jeszcze jest nad czym pracować. Jeszcze trochę lata zostało, więc pomalutku do zimy wszystko się uda zrealizować.

Reprezentant kadry B wyraźnie zmagał się nie tylko z warunkami wietrznymi, ale także z prawie 30-stopniowym upale, który musiał znosić w narciarskim stroju. - Jak może być w kombinezonie, jak już w koszulce jest ciepło? Nie jest to za przyjemne, ale trzeba jakoś skakać - mówił.

Zapytany o najbliższe plany startowej i treningowe, odparł: - Od poniedziałku mamy zgrupowanie w Wiśle. Później w połowie sierpnia mamy Puchar Kontynentalny w Szczyrku, Wiśle i Frenstacie, a następnie prawdopodobnie polecę na Letnie Grand Prix do Hakuby.

 

korespondencja ze Szczyrku,
Julia Piątkowska, Mikołaj Szuszkiewicz

 

Dodaj komentarz