Jedna z najbardziej multidyscyplinarnych zawodniczek znajdujących się w amerykańskiej kadrze narodowej, Tara Geraghty-Moats, nabawiła się niedawno pechowej kontuzji, która na pewien czas wykluczy ją z treningów przed zbliżającym się zimowym sezonem olimpijskim. Wszystko wydarzyło się podczas dramatycznie wyglądającego upadku w Kranju.

Podczas zeszłotygodniowego treningu mieszkająca podczas europejskich zgrupowań w Słowenii reprezentantka Stanów Zjednoczonych, Tara Geraghty-Moats, zaliczyła bardzo groźnie wyglądający upadek. Tuż po wyjściu z progu na skoczni Bauhenk HS-109 w Kranju, 24-letniej zawodniczce wypięło się wiązanie lewej narty. Ratując się przed poważnymi konsekwencjami całego zdarzenia, skoczkini starała się zamortyzować uderzenie o zeskok rękami. Efektem okazało się złamanie kości łokciowej. – Wracam do domu, aby wydobrzeć i poddać się rehabilitacji. Dziękuję moim trenerom i przyjaciołom z drużyny, którzy bardzo mnie wspierają. Nie mogłabym prosić o lepszy team. Mam nadzieję powrócić na skocznię tak szybko jak to tylko możliwe, mocniejsza niż kiedykolwiek – napisała na swoim profilu na Facebooku podopieczna trenera Vasji Bajca próbująca swoich sił także w biathlonie i kombinacji norweskiej.
Wypadek przydarzył się Geraghty-Moats w miniony piątek, a już we wtorek Amerykanka poddana została operacji w ośrodku medycznym Alpine Clinic Therapy w miejscowości Franconia. Za zabieg odpowiedzialny był doktor Andrew Chen współpracujący z organizacją USA Ski Jumping skupiającą reprezentantów Stanów Zjednoczonych w skokach narciarskich. – Jeśli wszystko pójdzie dobrze, mam nadzieję pojawić się na skoczni w listopadzie, jednak już od teraz mam do wykonania wiele pracy – przyznała kontuzjowana zawodniczka z Vershire. Co najważniejsze, kontuzja ręki i założony na nią gips nie przeszkadza jej w kontynuowaniu istotnych ćwiczeń na siłowni. Uniemożliwi jej jednak zarówno treningi na skoczni, jak i oczywiście start w weekendowych zawodach FIS Grand Prix w Czajkowskim. Po jej nieobecność USA w Rosji reprezentować będą: Sarah Hendrickson, Abby Ringquist oraz Nita Englund.
Przypomnijmy, że nadchodzący sezon Pucharu Świata kobiet rozpoczną konkursy w norweskim Lillehammer, które odbędą się w dniach 1-3 grudnia 2017 roku. Punktem kulminacyjnym całej zimy będą jednak XXIII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w południowokoreańskim PyeongChang, które zostaną rozegrane w lutym 2018 roku. Do tego czasu Amerykanka z pewnością powróci na skocznię, niewiadomą jednak będzie jej sportowa dyspozycja. Przypomnijmy, że życiowym rezultatem Tery Geraghty-Moats w zawodach najwyższej rangi (PŚ) jest 9. miejsce wywalczone w 2015 roku w rumuńskim Rasnovie. W tym samym roku zajęła ona także 18. lokatę w Mistrzostwach Świata w szwedzkim Falun.
źródło: Facebook.com/Tara-Geraghty-Moats
instagram.com/tarageraghtymoats/