Reprezentanci Polski pod wodzą Stefana Horngachera po weekendzie w niemieckim Titisee-Neustadt dotarli już do szwajcarskiego Engelbergu, gdzie na słynnej Gross-Titlis-Schanze wezmą udział w kolejnych zawodach Pucharu Świata. Polscy skoczkowie odbyli już treningi na skoczni, na której w piątek będą rywalizować w kwalifikacjach do pierwszego konkursu indywidualnego.
Jeszcze w poniedziałek, jak informuje Polski Związek Narciarski, kadrowicze Horngachera przebywali w Titisee-Neustadt. W tym czasie skupili się na regeneracji, trenowali także na siłowni. We wtorek kadra wyruszyła do Engelbergu. Po drodze skoczkowie wraz ze sztabem zatrzymali się w niewielkiej niemieckiej miejscowości Todtmoos. Tam, dzięki uprzejmości o. Romana Bruda, mieli okazję zwiedzić miejscowy klasztor ojców paulinów. Była to z pewnością okazja do kontemplacji i chwilowego oddechu w wirze wymagającej „karuzeli” Pucharu Świata.
Po dotarciu do Engelbergu, skoczkowie poświęcili środowe i czwartkowe popołudnia na treningi na skoczni. Każdy z nich oddał po kilka prób. Dla większości naszych zawodników Engelberg jest miejscem kojarzącym się dobrze. To właśnie w Szwajcarii zazwyczaj miało miejsce „ożywienie” polskich skoczków po kiepskich początkach sezonu. – Nie zgadzam się z tym, ale faktycznie, z reguły tutaj było nieźle. Rok temu to się jednak nie sprawdziło, bo już wcześniej prezentowaliśmy się bardzo dobrze. Teraz też osiągnęliśmy wysoki poziom, choć chcemy lepszych wyników, niż ostatnio. Liczymy, że zrobimy tu krok do przodu – powiedział Maciej Kot, cytowany przez Kamila Wolnickiego na łamach serwisu internetowego „Przeglądu Sportowego”.
Przypomnijmy, że reprezentacja Polski stanie do kwalifikacji w swoim „żelaznym” składzie: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Maciej Kot, Stefan Hula i Jakub Wolny. Spośród tej ekipy, na podium w Engelbergu stawał jedynie Kamil Stoch. Mistrz olimpijski z Soczi raz wygrał na Titlis, czterokrotnie zajmował drugie miejsce.
źródło: PZN + Przegląd Sportowy
W