You are currently viewing Stefan Horngacher: „Faworytem Norwegowie. My mamy szansę na medal”
Stefan Horngacher, fot. Bartosz Leja

Stefan Horngacher: „Faworytem Norwegowie. My mamy szansę na medal”

Stefan Horngacher Oberstdorfd.2018 Hula fot.B.Leja  - Stefan Horngacher: "Faworytem Norwegowie. My mamy szansę na medal"Trener Stefan Horngacher po sobotnim konkursie olimpijskim na dużej skoczni na swoim koncie zapisał kolejny wielki trenerski sukces. Szkoleniowiec Polaków po raz kolejny doprowadził Kamila Stocha do spektakularnego triumfu, tym razem podczas igrzysk olimpijskich. Austriak przyznaje, że w konkursie drużynowym też widzi biało-czerwonych w czołowej trójce. 

 

Po dość pechowym konkursie na normalnym obiekcie w PyeongChang, w który Kamil Stoch zajął czwarte, a Stefan Hula piąte miejsce, Polacy musieli pogodzić się z brakiem medalowej zdobyczy. Na dużej skoczni po pierwszej serii prowadził Stoch, który bronił tytułu zdobytego przed czterema laty w Soczi. Polak w wielkim stylu wytrzymał presję, poradził sobie z niesprzyjającym wiatrem i sięgnął po trzecie olimpijskie złoto w karierze. – Kamil miał nie myśleć o technice i oddać skok z pełną energią. Skoczył świetnie i jest mistrzem olimpijskim. Nie wiem, czy to moje największe osiągnięcie jako trenera, ale na pewno jest to wielki sukces – komentował po emocjonujących zmaganiach Stefan Horngacher. 48-letni trener z austriackiego Woergl zauważył, że warunki panujące na dużym olimpijskim obiekcie były wyjątkowo sprawiedliwe. – Pogoda była dobra, więc oglądaliśmy sprawiedliwy i wspaniały konkurs olimpijski. Potrzebujemy jak najwięcej takich zawodów jak te.

Mimo ogromnego sukcesu, Austriak przyznał, że rywalizacja ścisłej czołówki, nie obyła się bez nerwów. – W pierwszej serii byłem trochę zdenerwowany. Nikt nie wiedział, co się wydarzy i kto będzie prowadził – przyznał trener biało-czerwonych. Dodajmy, że w pierwszej rundzie Stoch zapewnił sobie prowadzenie skokiem na 135 metrów przy wietrze 0,29 m/s w plecy. – W drugiej części zawodów martwiłem się po skoku Andreasa Wellingera, który trafił na dobre warunki pogodowe i oddał znakomity skok [142 metry – przyp.red]. Wiedziałem, że Kamil nie może spóźnić na progu momentu odbicia. Na szczęście skoczył świetnie – cieszy się austriacki trener po drugiej próbie Stocha na 136,5 metra, która dała Plakowi złoto.

Duet Horngacher – Stoch mimo niecałych dwóch sezonów współpracy, już ma na swoim koncie znakomite osiągnięcia. Dwa triumfy w Turnieju Czterech Skoczni, drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, drugie miejsce w Turnieju Raw Air, wygrana w cyklu Willingen Five, a teraz złoty medal olimpijski. Jak na te sukcesy spogląda szkoleniowiec Polaków? – Czy to mój największy sukces? Sam nie wiem. Złoto w konkursie drużynowym na MŚ w Lahti też było dla mnie wielkim sukcesem jako trenera. Dwa zwycięstwa Kamila Stocha w Turnieju Czterech Skoczni również były dużym osiągnięciem. Sam nie wiem, co było największym sukcesem. Sport jest szalony, każdy dzień jest walką. Nie wiem, co było największe, ale ten sukces na pewno jest wielki – podkreślił.

Zapytany o medalowe szanse w poniedziałkowym konkursie drużynowym, Horngacher odparł: – Na pewno mamy szanse na medal, ale nie wiem, w jakim kolorze. Stuprocentowym faworytem do zdobycia medalu są Norwegowie. Za nimi są Niemcy. My jesteśmy na trzecim miejscu. Mamy szanse, ale nie chcę spekulować. Najpierw musimy zobaczyć, jakie będą warunki pogodowe.

 

źródło: wp.pl

 

Dodaj komentarz