You are currently viewing Ostatni akord, czyli skoczkowie z Korei Południowej na igrzyskach w PyeongChang

Ostatni akord, czyli skoczkowie z Korei Południowej na igrzyskach w PyeongChang

Heung Chul Choi Innsbruck.2016 fot.Julia .Piatkowska - Ostatni akord, czyli skoczkowie z Korei Południowej na igrzyskach w PyeongChangIgrzyska Olimpijskie w PyeongChang dobiegły końca. Gospodarze mogą z pewnością zaliczyć je do udanych, szczególnie pod względem organizacyjnym. Jednak co dalej? Mówi się, że zawody tej rangi często mogą dać impuls do dalszego rozwoju sportu w danym kraju. A taki zdecydowanie przydałby się koreańskim skokom narciarskim. 

 
Choi Seou WSC.Falun .2015 fot.Julia .Piatkowska 300x200 - Ostatni akord, czyli skoczkowie z Korei Południowej na igrzyskach w PyeongChang
Choi Seou (fot. Julia Piątkowska)

Sport ten zdominowany jest właściwie przez mniej niż dziesięć państw, poza Japonią położonych jedynie w Europie. Właśnie dlatego wielu kibiców wspiera oraz podziwia skoczków pochodzących z tych bardziej „egzotycznych krajów”. Niestety, całkiem możliwe, że reprezentacja jednego z nich – Korei Południowej, już niedługo całkiem odejdzie w zapomnienie. 

Ani jeden reprezentant gospodarzy nie awansował do drugiej serii żadnego z tegorocznych indywidualnych konkursów olimpijskich (w zawodach startował jedynie Seou Choi plasując się na 41. i 45. pozycji). Poza zawodami w Vancouver, osiem lat temu, to pierwsza taka sytuacja od 1956 roku! W zmaganiach drużynowych Koreańczykom nie poszło lepiej, gdyż zajęli oni ostatnie 12. miejsce, a już samo skompletowanie czteroosobowej ekipy można uznać za sukces. Jej średnia wieku wynosiła prawie 33 lata. Ewenementem jest to, że był to skład prawie niezmieniony od początku XXI wieku. Żelazną koreańską czwórkę tworzyli zawsze kilkukrotni olimpijczycy: prawie 36-letni Choi Seou, 35-letni Kim Hyun-ki (obaj po 6 igrzysk na koncie), 36-letni Choi Heung-chul (5 igrzysk) oraz 33-letni Kang Chil-ku (3 igrzyska). Ten ostatni po tym jak zakończył karierę, w PyeongChang został zastąpiony przez niespełna 25-letniego kombinatora norweskiego, Je-Un Parka. To jednak w tym „legendarnym” składzie Koreańczycy sięgnęli po swój największy sukces, jakim było ósme miejsce w drużynowym konkursie na Igrzyskach Olimpijskich w Salt Lake City w 2002 roku.

Hyun Ki Kim Innsbruck.2016 fot.Julia .Piatkowska 300x200 - Ostatni akord, czyli skoczkowie z Korei Południowej na igrzyskach w PyeongChang
Kim Hyun-ki (fot. Julia Piątkowska)

Jeśli chodzi o sukcesy indywidualne, najlepszy indywidualny występ w Pucharze Świata stanowi 11. miejsce, które zajął Choi Heung-chul podczas zawodów w Iron Mountain, dokładnie 18 lat temu (26 lutego 2000 r.). Zawodnik z Muju startuje w tym cyklu nieprzerwanie od sezonu 1997/1998 i już w swoim debiucie potrafił zająć nawet 25. miejsce (w Engelbergu). Z aktywnych skoczków w tamtym sezonie punktowali jeszcze tylko Simon Ammann, Janne Ahonen i Noriaki Kasai. Niedługo potem dołączyli do niego pozostali trzej kolejni koreańscy „muszkieterowie”. Każdy z nich zapisywał w swoim dorobku mniej lub bardziej spektakularne osiągnięcia. Można do nich zaliczyć medale na Zimowej Uniwersjadzie czy Igrzyskach Azjatyckich, a także awanse do drugich serii konkursów olimpijskich czy Mistrzostw Świata lub Mistrzostw Świata w lotach. Koreańczycy notowali również miejsca na podium w Pucharze Kontynentalnym, trzykrotnie dokonał tego Choi Heung-chul (dwa zwycięstwa i jedno trzecie miejsce) oraz Kang Chil-ku (raz trzecie miejsce). Działo się to jednak w latach 2002-2005. Od tamtego okresu mogliśmy zaobserwować wyraźny spadek ich formy. Ostatnie punkty Pucharu Świata dla Korei Południowej zdobył Choi Seou w sezonie 2014/2015 (29. miejsce w Oslo w marcu 2015 r.). Przyzwyczailiśmy się do występów zawodników z Półwyspu Koreańskiego na arenie międzynarodowej, jednak często były to starty jedynie w kwalifikacjach, gdzie sami zainteresowani pełnili role statystów. Choi Heung-chul odpadał w nich 166, a Kim Hyun-ki 118 razy.

Chil Ku Kang fot.B.Leja 300x199 - Ostatni akord, czyli skoczkowie z Korei Południowej na igrzyskach w PyeongChang
Kang Chil-ku (fot. Bartosz Leja)

Na poprawę sytuacji nie wpłynęło nawet otwarcie w 2008 roku Alpensia Jumping Park w PyeongChang, gdzie do tej pory po dwa razy odbywały się zawody Puchar Świata, Pucharu Kontynentalnego i FIS Cup. Jak widać kompleks ten nie pomógł w stworzeniu bezpośredniego zaplecza koreańskiej kadry i znalezieniu zastępców zasłużonych weteranów. Oprócz czwórki, która wystąpiła w konkursie drużynowym na tegorocznych igrzyskach, Korea Południowa posiada jeszcze sześciu aktywnych skoczków, głównie juniorów, którzy prezentują jednak wyjątkowo niski poziom, nie mają prawa startu nawet w Pucharze Kontynentalnym, a sporadycznie pojawiają się jedynie w zawodach FIS Cup.

Być może na jakiekolwiek efekty należy jeszcze poczekać, jednak wydaje się, że po skończeniu kariery przez najbardziej doświadczonych koreańskich zawodników reprezentacja ta będzie musiała budować swoją pozycję w światowych skokach od nowa. Widać, że mimo chęci FIS do popularyzowania dyscypliny poza granicami Europy, a nawet organizacji następnych zimowych igrzysk w Chinach, w skokach z krajów azjatyckich występujących regularnie w Pucharze Świata pozostanie jedynie Japonia (oraz po części Kazachstan, Rosja i ewentualnie Turcja). Mimo że od wielu lat Korea Południowa pełniła w skokach raczej funkcję sportowego tła, nie można zaprzeczać, że wraz z zakończeniem kariery przez najbardziej doświadczonych zawodników z tego kraju skończy się również pewna epoka.

 

Zapraszamy do odwiedzeniabloga aosporcie.pl, na łamach którego także znajdziecie ciekawe informacje o różnych dyscyplinach sportu, w tym skokach narciarskich >>>

 

Kajetan Cegłowski / aosporcie.pl

 

Dodaj komentarz