Zbliżające się Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym w niektórych ekipach powodują coraz większą stabilizację składów, jednak w dużej mierze w gronie najmocniejszych drużyn, szkoleniowcy odważnie rotują nazwiskami. Na nadchodzące konkursy Pucharu Świata do fińskiego Lahti uda się tylko pięciu Norwegów, natomiast słoweński sztab szkoleniowy postanowił wymienić aż trzech z siedmiu zawodników startujących w Oberstdorfie.
Podczas zmagań na dużym obiekcie Salpausselka (HS-130) w Lahti wystartuje nie sześciu, a pięciu reprezentantów Norwegii. Tym samym trener Alexander Stoeckl postanowił nie wykorzystywać pełnej kwoty startowej przysługującej mu na zmagania elity. Po całkiem udanym powrocie do międzynarodowej rywalizacji, który zaliczył Daniel-Andre Tande (10., 14. i 5. miejsce w Oberstdorfie), mistrz świata w lotach będzie kontynuował starty w narciarskiej "pierwszej lidze". Niemiecki mamut nie przysłużył się za to także poszukującemu formy Andersowi Fannemelowi, który na Heini-Klopfer-Skiflugschanze zapunktował tylko raz. Stąd decyzja o odsunięciu 27-latka od składu i odesłaniu go na spokojne treningi w kraju. Z pucharową karuzelą do Finlandii udadzą się dość regularnie punktujący Andreas Stjernen i Halvor Egner Granerud (mimo niedzielnej wpadki), a także zmieniający się w roli nieformalnego lidera kadry "Wikingów", Robert Johansson i Johann Andre Forfang.
- W Lahti wystartuje pięciu norweskich skoczków, a Anders Fannemel w tym czasie będzie trenował "w domu", w Norwegii. Powróci do zespołu na konkursy w Willingen. Mogliśmy dołączyć do drużyny któregoś z naszych znakomitych juniorów, jednak postanowiliśmy, że lepszym wyborem jest ich występ w Pucharze Kontynentalnym. Dobre wyniki w tym cyklu mogą nam zagwarantować zwiększoną kwotę startową podczas zbliżającego się turnieju RAW AIR - wytłumaczył trener Stoeckl na łamach oficjalnej strony internetowej norweskiej federacji narciarskiej. Decyzję szkoleniowca z Austrii można tłumaczyć tym, że potrzebuje on doświadczonego zawodnika jakim jest Fannemel, w pełni formy podczas zbliżającego się światowego czempionatu w Seefeld, a także tym, że priorytetem już jakiś czas temu przestał być dla Norwegów Puchar Narodów, w którym zajmują oni dopiero piąte miejsce z ogromną stratą do liderujących Polaków. Dodajmy, że w zbliżających się konkursach PK, które odbędą się w dniach 8-10 lutego w amerykańskim Iron Mountain, pojawi się sześciu Norwegów. W tym gronie będą między innymi Marius Lindvik i Thomas Aasen Markeng, czyli zeszłoroczny oraz tegoroczny mistrz świata juniorów.
Przypomnijmy, że podczas konkursów Pucharu Świata w Lahti w 2018 roku, Norwegowie cieszyli się z podium jedynie w zmaganiach drużynowych, w których zajęli trzecie miejsce. W rywalizacji indywidualnej najwyżej sklasyfikowanym reprezentantem "Kraju Wikingów" był Andreas Stjernen, który był piąty. Skoczkowie z Kraju Fiordów brylowali za to w zeszłorocznych zmaganiach Pucharu Kontynentalnego w Iron Mountain. W sobotę wygrał Marius Lindvik, a trzeci był Halvor Egner Granerud, natomiast w niedzielę panowie zamienili się miejscami.
Skład reprezentacji Norwegii na PŚ w Lahti (8-10 lutego):
- Robert Johansson (6. miejsce w PŚ 2018/2019),
- Johann Andre Forfang (9. miejsce w PŚ 2018/2019),
- Halvor Egner Granerud (14. miejsce w PŚ 2018/2019),
- Andreas Stjernen (17. miejsce w PŚ 2018/2019),
- Daniel Andre Tande (32. miejsce w PŚ 2018/2019).
Skład reprezentacji Norwegii na PK w Iron Mountain (8-10 lutego):
- Robin Pedersen (3. miejsce w PK 2018/2019),
- Andreas Granerud Buskum (4. miejsce w PK 2018/2019),
- Marius Lindvik (5. miejsce w PK 2018/2019),
- Joakim Aune (39. miejsce w PK 2018/2019),
- Thomas Aasen Markeng (43. miejsce w PK 2018/2019),
- Fredrik Bjerkeengen (nieklasyfikowany).
źródło: skiforbundet.no