Niemieccy skoczkowie pod wodzą trenera Stefana Horngachera póki co nie spełniają pokładanych w nich nadziei. W tamtejszych mediach mówi się nawet o kryzysie. Jedynie Karla Geigera stać póki co na nawiązanie walki ze ścisłą światową czołówką. Czy w Engelbergu zdoła on powtórzyć sukces sprzed roku i zapewnić swojemu szkoleniowcowi nieco spokojniejsze oczekiwanie na Turniej Czterech Skoczni?

Początek sezonu jest w wykonaniu niemieckiej drużyny bardzo niemrawy. W dotychczasowych konkursach drużynowych w Wiśle i Klingenthal, ekipa trenera Horngachera zajmowała czwarte i szóste miejsce. Szczególnie rozczarowujący był występ przed własną publicznością na Vogtland Arenie, gdzie gospodarze nijak nie potrafili zbliżyć się do najlepszych. Po tamtych zmaganiach w niemieckich mediach głośno zaczęło się mówić nawet o kryzysie, w którym na początku zimy znaleźli się skoczkowie. - Nie chodziło o wiatr, nasz występ po prostu nie był wystarczająco dobry. Z ośmiu skoków tylko trzy były dobre. To za mało. Zrobiliśmy krok wstecz - mówił bez ogródek szkoleniowiec z Austrii.
Po przyjściu nowego szkoleniowca, który z polskimi skoczkami osiągał imponujące sukcesy, niemieccy działacze z pewnością liczyli na przeniesienie tego modelu do ich kadry. To jednak nie jest póki co takie proste. Zawodzi przede wszystkim mistrz świata z Innsbrucka i zeszłoroczny lider ekipy (wówczas trenera Wernera Schustera), Markus Eisenbichler. Po swoich słabszych skokach, żywiołowo reagujący 28-latek nie potrafi momentami ukryć swojej wściekłości i rozczarowania.

Formy z minionych sezonów poszukują także Richard Freitag i Stephan Leyhe. Constantin Schmid, Pius Paschke, czy Moritz Baer, pomimo różnego wieku, nie są pucharowymi wyjadaczami i do ścisłej czołówki wciąż im bardzo daleko.
Jedynym niemieckim skoczkiem, który jak dotąd nie zawodzi, jest Karl Geiger. Wicemistrz świata zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, tej zimy nie wypadł jeszcze z czołowej siódemki, a w Niżnym Tagile stanął nawet na drugim stopniu podium. Jakie odczucia towarzyszą mu przed Engelbergiem? - W zeszłym sezonie świętowałem tu swoje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata. Wiem, że mogę na tej skoczni prezentować się bardzo dobrze. Warunki atmosferyczne są tu zazwyczaj dość stabilne, więc z nadzieją oczekujemy dwóch normalnych konkursów bez wielkim zakłóceń. Patrzę z optymizmem na Engelberg, a później na kilka wyciszających, świątecznych dni - powiedział 26-latek.
Skład reprezentacji Niemiec na PŚ w Engelbergu:
- Karl Geiger (4. miejsce w PŚ 2019/2020),
- Constantin Schmid (23. miejsce w PŚ 2019/2020),
- Pius Paschke (23. miejsce w PŚ 2019/2020),
- Stephan Leyhe (25. miejsce w PŚ 2019/2020),
- Richard Freitag (27. miejsce w PŚ 2019/2020),
- Markus Eisenbichler (33. miejsce w PŚ 2019/2020),
- Moritz Baer (34. miejsce w PŚ 2019/2020).
Program zawodów:
- 20 grudnia 2019 r. (piątek):
- 10:30 – odprawa techniczna
- 16:00 – oficjalny trening
- 18:00 – kwalifikacje
- 21 grudnia 2019 r. (sobota):
- 15:00 – seria próbna
- 16:00 – konkurs indywidualny
- 22 grudnia 2019 r. (niedziela):
- 13:30 – kwalifikacje
- 15:00 – konkurs indywidualny
źródło: DSV / sport1.de