Mimo toczącej się na świecie walki z koronawirusem, sportowcy pomału wracają do normalnego życia. W ostatnim czasie pierwsze wspólne treningi rozpoczęli austriaccy skoczkowie i skoczkinie. Podopieczni nowego trenera Andreasa Widhoelzla oddali skoki w Innsbrucku, Stams i Villach. Panie trenowały pod okiem Haralda Rodlauera w Eisenerz.
Austriacy się rozkręcają
Kadra męska rozpoczęła właśnie pierwszy wspólny obóz przygotowawczy w Karyntii. Cała austriacka drużyna oddała skoki na normalnym obiekcie HS-98 w Villach. Zdjęciami ze wspólnych zajęć, za pośrednictwem mediów społecznościowych podzieliło się wielu austriackich skoczków, w tym największe gwiazdy – Stefan Kraft i Gregor Schlierenzauer.
Dla części zespołu nie jest to jednak pierwsza styczność ze skocznią i igelitem u progu nowego sezonu. Pod koniec maja czworo austriackich zawodników, Philipp Aschenwald, Clemens Leitner, Maximillian Lienher oraz Julian Wienerroither, trenowała na skoczni Bergisel (HS-130) w Innsbrucku pod okiem nowego szkoleniowca, Andreasa Widhoelzla. – Na początku nie byłem w stanie osobiście spotkać się ze swoimi podopiecznymi, ale mieli oni swoje plany treningowe i do tej pory udało nam się zrealizować wszystko, co zaplanowaliśmy – powiedział Widhoelzl.
Następnie grupka austriackich skoczków odbyła rekonesans na obiekcie HS-115 w Stams. – Wraz z Philippem Aschenwaldem, Clemensem Aignerem, Manuelem Fettnerem, Clemensem Leitnerem i kilkoma młodymi Tyrolczykami, odzyskaliśmy swój „narkotyk”. Czuję, że kilkutygodniowy trening poza skocznią całkowicie opłacił się, ponieważ czuję się super – napisał na swoim blogu Gregor Schlierenzauer.
W końcu jednak przyszedł czas na pierwsze zgrupowanie w pełnym składzie. W Karyntii zjawili się wszyscy czołowi austriaccy skoczkowie. Satysfakcja i głód skakania były ogromne. – Oczekiwania są duże z dwóch powodów. Po pierwsze, nareszcie zobaczę resztę zespołu po długiej przerwie, a do tego wybieramy się w region będący kolejnym dowodem niesamowitego piękna naszego kraju. Im dłużej w nim przebywam, tym bardziej jestem tego świadomy. Czas na powrót do rutyny treningowej i złapanie rytmu – podkreślił przed treningami 53-krotny zwycięzca indywidualnych zawodów rangi Pucharu Świata.
Cała ekipa trenera Widhoelzla pojawiła się na zdjęciu, które na Instagramie opublikował Michael Hayboeck.
Austriaczki po pierwszych skokach
Z kolei w Styrii, a dokładnie w Eisenerz, formę szlifuje sześcioosobowa grupa austriackich skoczkiń. W tym gronie są Chiara Hoelzl, Eva Pinkelnig, Marita Kramer, Daniela Iraschko-Stolz, Lisa Eder oraz Sophie Sorschag. Jacqueline Seifriedsberger przechodzi z kolei rehabilitację po marcowym zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie, którego nabawiła się w Lillehammer podczas turnieju Raw Air.
– Lekarze są zadowoleni z moich postępów, kolano wygląda coraz lepiej – zdradza 29-latka z Górnej Austrii. – W tej chwili chodzi o odbudowę mięśni, nad czym pracuję regularną jazdą na rowerze. Miło ponownie zobaczyć wszystkie dziewczyny z drużyny, choć ja na skoki będę musiała jeszcze trochę zaczekać – dodaje Seifriedsberger.
W sztabie szkoleniowym austriackich skoczkiń nie zaszły duże zmiany. Nową postacią w damskiej drużynie będzie jednak Mathias Hafele. Były skoczek, który ostatnio pomagał swoim rodakom w drużynie prowadzonej przez Andreasa Feldera, będzie teraz odpowiedzialny za kwestie sprzętowe u pań. Anna-Maria Koller oraz Sarah Lesjak to fizjoterapeutki drużyny, a asystentami Haralda Rodlauera na sezon 2020/2021 mianowano Romeda Morodera oraz Norberta Moertla. – Jestem zadowolony z działania mojego zespołu. Zgrupowanie zaplanowaliśmy w taki sposób, aby miało nieco bardziej indywidualny charakter. Cieszę się, że zawodniczki, pomimo trudnych miesięcy, profesjonalnie podchodzą do swoich obowiązków – podsumował główny szkoleniowiec.
Łukasz Serba,
źródło: ÖSV / gregorschlierenzauer.at / Instagram