You are currently viewing Kruczek: „Wynik Rajdy to ważny krok w kontekście kwalifikacji olimpijskich”
Kinga Rajda (fot. Julia Piątkowska)

Kruczek: „Wynik Rajdy to ważny krok w kontekście kwalifikacji olimpijskich”

Szóste miejsce zajęła Kinga Rajda w sobotnim konkursie Letniego Grand Prix kobiet w czeskim Frensztacie. To najlepszy wynik polskiej skoczkini w historii uzyskany w tej randze zawodów. - To był ważny krok w kontekście kwalifikacji olimpijskich i obecnej sytuacji na świecie - powiedział trener Łukasz Kruczek.

 

"Kinga ma pod kontrolą to, co sprawiało problemy"

Kruczek Lukasz Memorial.Olimpijczykow.Szczyrk.2015 fot.Julia .Piatkowska 300x200 - Kruczek: "Wynik Rajdy to ważny krok w kontekście kwalifikacji olimpijskich"
Łukasz Kruczek (fot. Julia Piątkowska)

Jeszcze do wczoraj, najlepszym rezultatem uzyskanym przez polską skoczkinię w zawodach LGP było 23. miejsce, które w 2014 roku w kazachskich Ałmatach wywalczyła Magdalena Pałasz. Jednak 27 osobowa stawka rywalizująca na skoczni im. Jiri Raski (HS-106), a także dobre treningowe skoki Kingi Rajdy zapowiadały, że rezultat ten ulegnie znaczącej poprawie.

Już w pierwszej serii 19-letnia reprezentantka Polski, wykorzystała dość mocny podmuch wiatru pod narty (1,77 m/s) i uzyskała 95,5 metra. To dawało jej znakomitą czwartą pozycję i zaledwie 0,1 punktu straty do trzecie w stawce, mistrzyni świata juniorek Austriaczki Marity Kramer. W drugiej serii konkursowej w prawie tak dobrych warunkach wietrznych (1,54 m/s), zawodniczka ze Szczyrku lądowała nieco bliżej, na 89. metrze, i ostatecznie nie udało jej się wskoczyć na podium. Szósta pozycja to jednak bardzo dobry, życiowy wynik Polki.

- Przede wszystkim czujemy zadowolenie. Nie był to łatwy konkurs mimo tego, że obsada zdecydowanie odbiegała od "kompletu". Niemniej jednak Słowenki [wygrała Nika Kriznar, trzecia była Ema Klinec - przyp.red] ustawiły konkurs na wysokim poziomie. Pewnie, że po konkursie można było rozpocząć "gdybanie", ale naprawdę się cieszymy. Był to ważny krok w kontekście kwalifikacji olimpijskich i obecnej sytuacji na świecie. Skoki są bardzo powtarzalne, Kinga ma pod kontrolą to, co sprawiało jej najwięcej problemów w minionych latach, to jest najważniejsze - podsumował występ swojej najmocniejszej podopiecznej szkoleniowiec Polek, nawiązując do wcześniejszych problemów Rajdy z wytrzymywaniem presji w oficjalnych próbach.

 

Kruczek ocenia swoje podopieczne

8H7A3896 300x200 - Kruczek: "Wynik Rajdy to ważny krok w kontekście kwalifikacji olimpijskich"
Kamila Karpiel (fot. Julia Piątkowska)

Wyniki kolejnych biało-czerwonych nie były już tak spektakularne. Na 19. pozycji uplasowała się Kamila Karpiel, która oddała dwa skoki na odległość 74 metrów. Wydaje się, że 18-latka wciąż poszukuje solidnej dyspozycji, którą miała jeszcze przed poważną kontuzją kolana i rehabilitacją. - Przede wszystkich nie ma możliwości porównania skoków sprzed dwóch lat do tych obecnych, ponieważ cały świat skoków już ewoluował i jest to po prostu niemożliwe. W konkursie nie skoczyła tak jak choćby w treningu. Sezon przerwy to sezon przerwy i potrzeba czasu, aby udoskonalać skakanie. Najważniejsze, że Kamila jest w stanie trenować już w 100 procentach i patrzeć spokojnie do przodu - podkreśla Kruczek.

W porównaniu do bardzo nieudanych treningów, poprawiła się za to Joanna Szwab. U 23-letniej skoczkini z Chochołowa największym problemem była prędkość najazdowa, która jeszcze w piątek była nawet o 3-4 km/h gorsza od czołowych zawodniczek, co w skokach narciarskich stanowi przepaść. Tym razem doświadczona skoczkini zdołała dość szybko wprowadzić poprawki do swoich prób. 74 oraz 74,5 metra dało jej 21. pozycję. - Prędkości pokazały, że w pewnym stopniu się to udało. Choć problem prędkości pojawia się u większej ilości zawodniczek. Wcześniej nie było to tak widoczne, ale też nie mieliśmy kontaktu z tymi najszybszymi. Problem tkwił w ustawieniu nart w torach wyjazdowych - tłumaczy 44-letni trener z Buczkowic.

Najmniej doświadczone polskie zawodniczki, które wystartowały w Czechach, czyli Wiktoria Przybyła i Nicole Konderla, zajęły odpowiednio 25. i 27. miejsce. - Zebrały doświadczenie i to jest ważne. Myślę, że presja nie przeszkadzała im tyle, co faktycznie niski rozbieg i spowodowane tym błędy, które się pojawiały. Bardzo ważne dla nich i dla pozostałych zawodniczek jest, aby nawet w tych trudniejszych dniach "na chłodno" podejść do problemu i spokojnie go rozwiązać - skwitował ich start Kruczek.

 

LGP za skoczkiniami. Co dalej?

Szczyrk Skalite BLeja 300x200 - Kruczek: "Wynik Rajdy to ważny krok w kontekście kwalifikacji olimpijskich"
Skocznie w Szczyrku (fot. Bartosz Leja)

W związku z tym, że tegoroczny "cykl" Letniego Grand Prix kobiet składał się tylko z konkursu we Frensztacie, zawodniczkom pozostają jedynie przełożone na październik międzynarodowe konkursy w Rasnovie, a także rywalizacja w kraju. Jakie plany mają Polki? - Najbliższe dziesięć dni będzie bardzo zindywidualizowanych, to będzie czas zdecydowanie lżejszy, można powiedzieć że luz. Później będziemy startować w LOTOS Cup [28-30 sierpnia - przyp.red]. Co do wyjazdów i treningów, głównie będziemy wykorzystywać skocznie w Polsce. Wyjazdy zagraniczne mamy w planie cały czas, aby zmieniać obiekty, ale tu jesteśmy bardzo elastyczni. Musimy na bieżąco analizować i obserwować sytuację międzynarodowa związana z koronawirusem - podsumował szkoleniowiec polskiej kadry kobiet.

Dodajmy, że wspomniane kwalifikacje olimpijskie, trwające aż do 16 stycznia 2020 roku, wyłonią 40 zawodniczek (maksymalnie 4 z jednego kraju), które przez ten czas zgromadzą najwięcej punktów w Pucharze Świata i Letnim Grand Prix - to one powalczą w konkursie olimpijskim w Pekinie. Polki na czele z Kingą Rajdą poczyniły ważny krok do realizacji tego wielkiego celu.

 

Bartosz Leja,
informacja własna

 

Dodaj komentarz