Słoweńcy przed Pucharem Świata potrenują w Polsce, kontuzja Domena Prevca

Słoweńscy skoczkowie są już na ostatniej prostej przygotowań do zimowego sezonu Pucharu Świata. Trener Gorazd Bertoncelj ma jeszcze w planach kilka zgrupowań, które pomogą mu odpowiedzieć na pytania dotyczące składu ekipy na inauguracyjne zawody w Wiśle. Perspektywa startu coraz bardziej oddala się dla Domena Prevca, który jak się okazuje, jeszcze przed mistrzostwami kraju złamał nadgarstek.

Zajc liderem, kolejne problemy Domena Prevca

W mistrzostwach Słowenii na 109-metrowym obiekcie w Kranju brylował Timi Zajc, który sięgnął po złoty medal. Pewnym zaskoczeniem byli jednak zdobywcy srebrnego i brązowego medalu, czyli Rok Justin i Bor Pavlovcic. – Przed mistrzostwami kraju mieliśmy bardzo dobre pod względem jakości zgrupowanie w Oberstdorfie. W większości skakaliśmy na dużej skoczni, jeden trening odbyliśmy na mniejszym obiekcie. Było prawie bezwietrznie, a chłopcy pokazali tam dość wysoki poziom skoków. Kiedy jednak przyjechaliśmy do Kranja, byliśmy rozczarowani, ponieważ zawodnicy mieli problemy z przestawieniem się na tę skocznię. Mimo, że w treningach słabo wypadł Timi Zajc, to w konkursie skakał dobrze i zasłużenie został mistrzem kraju – powiedział w rozmowie z portalem Siol.net szkoleniowiec słoweńskiej kadry narodowej, Gorazd Bertoncelj.

Jak się okazuje, na zgrupowaniu w Niemczech było obecnych pięciu Słoweńców kadry narodowej (Tilen Bartol, Ziga Jelar, Anze Lanisek, Peter Prevc, Timi Zajc). W tym gronie zabrakło Domena Prevca, który wcześniej doznał niefortunnej kontuzji. – Domen złamał rękę podczas treningu gimnastycznego. Nie udało mu się przeskoczyć przeszkody, jednak nie przewrócił się do przodu, tylko do tyłu, po czym złapał się za nadgarstek. To typowa kontuzja, jak choćby podczas upadku na wrotkach – powiedział Bertoncelj, zaznaczając jednocześnie, że dyspozycja sportowa i mentalna 21-latka pozostawia sporo do życzenia. – Już wcześniej nie radził sobie dobrze. Jego forma zarówno przed, jak i po urazie jest właściwa, jest bez formy. Dlatego teraz dostosowaliśmy jego program treningowy i trenuje indywidualnie z Janim Grilcem. Będzie tak przez półtora miesiąca i większy nacisk zostanie u niego położony na skoki. Umówiłem się z nim, że w tym roku musi u niego nastąpić zmiana, ale tak się nie stało. Domen jest taki sam, jak był. Ma jeszcze miesiąc, aby coś z tym zrobić.

Faworyci Bertoncelja i testy na COVID-19

Słoweński szkoleniowiec jest jednak zadowolony z postępów, jakie poczyniło większość jego podopiecznych. – Anze Lanisek ciągle skacze na wysokim poziomie, Ziga Jelar w ostatnim okresie również skacze stabilnie i dobrze, Tilen Bartol oddawał solidne próby na 120-metrowej skoczni w Planicy – wymienił. Co więcej, mimo słabszej formy doświadczonego Petera Prevca, Bertoncelj ufa swojemu najbardziej utytułowanemu zawodnikowi. – We wrześniu się przeziębił i szukał formy. Wierzę jednak w to, że się podniesie i będzie gotowy do zimy. W tym roku cały okres przygotowawczy był na wyższym poziomie niż poprzednio, co jest dobrym znakiem.

Trener ekipy z Bałkanów został również zapytany o to, jak jego zdaniem będzie wyglądał zimowy sezon w dobie pandemii koronawirusa, której druga fala coraz bardziej daje się we znaki w Europie. - Nie widzę poważnego zagrożenia. Wydaje mi się, że w Wiśle pokazano, jak zadbać o nasze zdrowie i bezpieczeństwo. Nie widzę powodu, dla którego nie miałoby to działać również zimą - skwitował. Jak przyznał, cała słoweńska drużyna wraz ze sztabem szkoleniowym przeszła już badania na obecność wirusa SARS-CoV-2 i u każdego wykluczono niebezpieczeństwo zarażenia. Słoweńcy zdają sobie jednak sprawę, że podczas zimowego sezonu normą będą cotygodniowe testy, izolacja zawodników, czy też trudne "operacje" logistyczne związane z podróżami do kolejnych pucharowych destynacji.

Słoweńcy w Polsce. Kto wystartuje w Wiśle?

Przed nimi jeszcze kilka zgrupowań, wśród których jedno jest zaplanowane w Polsce. To właśnie w naszym kraju Słoweńcy po raz pierwszy w tym sezonie oddadzą skoki na torach lodowych. W najbliższych tygodniach czekają ich skoki w Kranju i Planicy, a pod koniec października wyruszą do Zakopanego, gdzie po raz pierwszy przetestują "zimowy" najazd do progu. To właśnie po skokach na Wielkiej Krokwi trener Bertoncelj ma zamiar wybrać pięciu lub sześciu skoczków do siedmioosobowego składy na inauguracyjne zawody Pucharu Świata w Wiśle (20-22 listopada).

Można przypuszczać, że na skoczni im. Adama Małysza zaprezentują się Timi Zajc, Anze Lanisek, Ziga Jelar, Peter Prevc, Rok Justin i Tilen Bartol. W pełni sił nie jest jeszcze Jernej Damjan, a minusem letniej "rewelacji", czyli juniora Jana Bombka może być wciąż zbyt małe doświadczenie w zmaganiach elity. Nie jest jednak wykluczone, że i on dołączy do sporego siedmioosobowego składu. Dodajmy, że słoweński sztab szkoleniowy najprawdopodobniej postawi na tych samych skoczków zarówno w Wiśle, jak i Ruce i Niżnym Tagile. A później Słoweńców czekają już mistrzostwa świata w lotach w rodzimej Planicy. Jedno jest pewne - pierwsze lądowanie na śniegu podopieczni trenera Bertoncelja wykonają podczas pucharowej inauguracji w Wiśle.

źródło: siol.net
zdjęcie główne: Domen Prevc (fot. Julia Piątkowska)