Co prawda nie tyle razy ile Janne Ahonen, jednak Joakim Aune ponownie postanowił zakończyć sportową karierę. Drugie rozstanie norweskiego zawodnika ze skokami narciarskimi ma być jednak tym ostatecznym. – Jako facet z zawrotami głowy i zaburzeniami równowagi myślę, że podczas mojej 22-letniej kariery przekraczałem granicę miliony razy – podsumował skoczek cierpiący na zaburzenie błędnika.
Mimo tego, że sezon 2016/2017 były dla Joakima Aune najlepszym w karierze, już rok później (w marcu 2018 roku) 24-letni wówczas Norweg zdecydował się odwiesić narty na kołek. Wtedy wśród powodów jego decyzji były problemy zdrowotne – reprezentant Kraju Wikingów borykał się wówczas z niedoleczoną kontuzją kolana. Ponadto jako zawodnik kadry B, wiele kosztów związanych z codziennym sportowym funkcjonowaniem było na jego głowie. Już wówczas problemy finansowe Norweskiego Związku Narciarskiego dawały o sobie znać.
Dość szybko, bo po upływie kilku miesięcy, Aune poinformował o swoim powrocie na skocznię. Skoczek z Trondheim postanowił dać sobie jeszcze jedną szansę, a przyczyną takiej decyzji miało być poukładanie ważnych życiowych kwestii i zauważalny wzrost sportowej dyspozycji w trakcie hobbystycznie oddawanych skoków. Już podczas powrotnego weekendu w zawodach FIS Cup w Notodden wskoczył na trzeci stopień podium. W ciągu następnego roku trzykrotnie wywalczył jeszcze lokaty na podium w konkursach Pucharu Kontynentalnego, w tym zwycięstwo w czeskim Frensztacie.
W Pucharze Świata próżno jednak było szukać jego nazwiska. Od wywalczenia punktów w Oslo (21. miejsce) i Trondheim (18. miejsce) w 2017 roku, dwukrotnie nie przebrnął on kwalifikacji, a raz został zdyskwalifikowany. Sam przyznał jednak, że jako borykająca się z zaburzeniem błędnika, osiągnął w skokach narciarskich całkiem sporo. Dodajmy, że Norweg był osobą niesłyszącą na jedno ucho. Jego ostatnim międzynarodowym startem w zawodach FIS, były zmagania w Pucharze Kontynentalnym w Vikersund (8 grudnia 2019 r.), w których zajął 52. miejsce.
– Na sportową emeryturę zdecydowałem się przejść latem (…). Najlepszym wspomnieniem będzie dla mnie to, że byłem częścią kadry narodowej. Uczyłem się dzięki temu i nabyłem silnej zwycięskiej mentalności. Zdecydowanie ukształtowało mnie to jako osobę, którą jestem dzisiaj. Dziękuję mojej rodzinie, przyjaciołom, kolegom z drużyny, trenerom, sponsorom, fanom i wszystkim którzy pomogli mi spełnić tak wiele marzeń. Jesteście moimi bohaterami i zawsze będę wdzięczny za bycie częścią mojej kariery – napisał 27-letni Aune na swoim profilu na Instagramie. – Jako facet z zawrotami głowy i zaburzeniami równowagi myślę, że podczas mojej 22-letniej kariery przekraczałem granicę miliony razy – podsumował z humorem.
Bartosz Leja,
źródło: Instagram / informacja własna