You are currently viewing Słowenki z problemami podczas przygotowań. Były zachorowania i kwarantanna
Ema Klinec (fot. Bartosz Leja)

Słowenki z problemami podczas przygotowań. Były zachorowania i kwarantanna

Jeszcze do niedawna słoweńskie skoczkinie szykowały się do inauguracji zimowego Pucharu Świata w Lillehammer. Kiedy jednak norwescy organizatorzy poinformowali o tym, że zmagania na początku grudnia się nie odbędą, panie nie mogą być pewne, kiedy po raz pierwszy skoczą konkursowo na śniegu. Ponadto okazuje się, że mimo pełnej gotowości do rozpoczęcia zimy, w ekipie trenera Zorana Zupancica nie brakowało problemów zdrowotnych.

 

Zdrowotne problemy i kwarantanna u Słowenek

NikaKriznar EmaKlinec Frenstat2020 fot.LukaszSzymura 300x200 - Słowenki z problemami podczas przygotowań. Były zachorowania i kwarantanna
Nika Kriznar i Ema Klinec we Frensztacie (fot. Łukasz Szymura)

Do rywalizacji na skoczniach Lysgaardsbakken, 45-letni szkoleniowiec nominował sześć zawodniczek. W tym gronie znalazły się Nika Kriznar, Ema Klinec, Spela Rogelj, Ursa Bogataj, Katra Komar oraz Jerneja Brecl. Mimo, że Zupancic dobrze ocenił letnie przygotowania, przyznał, że nie wszystko w jego ekipie poszło zgodnie z planem.

W dużej mierze musieliśmy się dostosować do sytuacji. Prawdą jest też to, że w naszym zespole nie obyło się bez zachorowań. Co prawda nie mieliśmy pozytywnych wyników testów na koronawirusa, ale bywało że czegoś brakowało ze względu jakichś chorób, a także konieczności kwarantanny – mówi trener słoweńskiej kadry kobiet.

Przygotowania Słowenek na igelicie wciąż jednak trwają, a każda z zawodniczek przed pucharową inauguracją miała oddać jeszcze około 50 skoków. Gdyby w terminie 4-6 grudnia nie odbyły się żadne „zastępcze” zawody, panie będą mogły skorzystać z większej liczby prób, które powinny zbliżyć je do optymalnej formy.

 

Kriznar i Klinec – skoczkinie na medal?

UrsaBogataj LOT fot.FrederikClasen 300x200 - Słowenki z problemami podczas przygotowań. Były zachorowania i kwarantanna
Ursa Bogataj (fot. Frederik Clasen)

W ostatnich latach na największą nadzieję słoweńskich skoków kobiet wyrosła Nika Kriznar. 20-letnia obecnie zawodniczka latem wygrała jedyny konkurs żeńskiego Grand Prix w czeskim Frensztacie. Zimą także udowadniała swój potencjał, trzykrotnie wskakując na pucharowe podium. - Nie mogę się doczekać pierwszych zawodów, aby zobaczyć na jakim jesteśmy poziomie w porównaniu do innych dziewczyn. Obecnie możemy się porównywać tylko wewnątrz reprezentacji. Moja obecna dyspozycja nieco się waha, ale mamy jeszcze miesiąc, aby spokojnie się przygotować i odzyskać prawdziwą formę - mówiła siódma skoczkini minionego sezonu jeszcze przed decyzją o przełożeniu zawodów w Lillehammer.

Nadal ogromne możliwości wydają się drzemać również w Emie Klinec, która na początku października w wielkim stylu wywalczyła złoty medal mistrzostw Słowenii w Kranju. Multimedalistka światowego czempionatu juniorów od kilku lat kręci się w okolicach pucharowego podium i ośmiokrotnie udawało jej się już wskakiwać do czołowej trójki. 22-letnia zawodniczka wciąż czeka jednak na swoje premierowe zwycięstwo zimą. - Moje cele są wysokie. Najpierw jednak musze się rozwinąć podczas treningów na tyle, aby móc spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie: "jestem gotowa". Pracuję nad tym, aby tak się stało, a najważniejszą kwestią jest technika. Choćby podczas mistrzostw świata w Lahti (w 2017 r., w Seefeld w 2019 r. nie startowała - przyp.red) dużo traciłam podczas lotu i lądowania, to jest punkt wyjścia i to musze poprawić. Dlatego głównym celem są mistrzostwa świata w Oberstdorfie, a tam liczą się tylko medale - zapowiada odważnie.

W składzie słoweńskiej drużyny na pucharowe zmagania znalazła się też doświadczona Ursa Bogataj. 25-latka ostatnio w międzynarodowych zmaganiach na śniegu wystartowała w grudniu 2019 roku. Później przydarzyła jej się poważna kontuzja kolana, przez którą pauzowała ponad siedem miesięcy. Sześcioosobową ekipę uzupełniają młodsze zawodniczki nabierające doświadczenia w zmaganiach elity, 19-letnia Katra Komar oraz jej rówieśniczka Jerneja Brecl. Kiedy jednak będą mogły zaznaczyć nartami pierwsze ślady na śniegu? Tego jeszcze nie wiemy.

 

Bartosz Leja,
źródło: sloski.si

 

Dodaj komentarz