Mamy kolejną zmianę w składzie reprezentacji Norwegii przed kolejnymi zawodami Pucharu Świata w Willingen. Thomasa Aasena Markenga, którego po pucharowym powrocie czeka kolejna przerwa, zastąpi Anders Haare. Pozostali podopieczni trenera Stoeckla po czasie spędzonym w Finlandii, udali się od razu Niemiec, aby uniknąć kwarantanny w swojej ojczyźnie.
Niełatwą sytuację mają norwescy skoczkowie, którzy w związku z restrykcyjnymi przepisami związanymi z pandemią koronawirusa w ich kraju, wolą póki co omijać rodzime strony. Przypomnijmy, że ze względu na obowiązkową kwarantannę nałożoną na nich po pucharowym weekendzie w Zakopanem, czołowi skoczkowie tamtejszej kadry nie mogli wystartować w krajowym czempionacie w Trondheim. Teraz ze względu na obostrzenia, które mogłyby ich zatrzymać w kraju tuż przed kolejnymi zmaganiami narciarskiej elity, już we wtorek udali się bezpośrednio z Finlandii do Niemiec.
To właśnie w niemieckim Willingen odbędą się kolejne zawody Pucharu Świata. W dniach 29-31 stycznia zawodników czeka walka nie tylko o pucharowe punkty, ale także o pokaźne zdobycze pieniężne w turnieju Willingen Six. Zawodnik, który uzbiera najwięcej konkursowych punktów podczas dwóch rund kwalifikacyjnych, a także dwóch konkursów indywidualnych, zabierze ze sobą 15 tysięcy euro. Za drugie miejsce organizatorzy przewidzieli 10, a za trzecie 5 tysięcy euro.
Przed szansą na zgarnięcie takich kwot stanie nie pięciu jak pierwotnie informowano, a sześciu Norwegów. Sztab szkoleniowy "Wikingów" wykorzysta zatem pełną przysługującą im kwotę startową. Nie zabraknie oczywiście lidera klasyfikacji generalnej PŚ i wielkiego pechowca z Lahti, czyli Halvora Egnera Graneruda, który po upadku i obniżonych notach za styl, stracił szansę na pucharowy triumf na Salpausselce. Będzie oczywiście także wielki wygrany zawodów w Kraju Tysiąca Jezior, Robert Johansson. Zaprezentują się też pozostałe ogniwa zwycięskiej drużyny sprzed kilku dni, czyli Marius Lindvik i Daniel Andre Tande. Skład zespołu uzupełnią Johann Andre Forfang oraz Anders Haare, który zastąpi Thomasa Aasena Markenga.
Ten ostatni ma za sobą zawody w Zakopanem (34. miejsce) i Lahti (19. miejsce), w których powrócił do zmagań elity po ponad rocznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana. Jak się okazuje, utalentowany 20-latek wciąż nie jest jeszcze gotowy na regularne starty i treningi przy pełnym obciążeniu. Decyzja o odesłaniu mistrza świata juniorów sprzed dwóch lat do domu, zapadła po zauważeniu u niego obrzęku kolana przez kadrowego lekarza.
Szansę dostanie za to 21-letni Haare, który zyskał uznanie trenerów po zajęciu drugiego miejsca w rozgrywanych ponad tydzień temu zawodach Pucharu Kontynentalnego w Innsbrucku, a także solidnych skokach podczas wewnętrznych krajowych testów. - Mam za sobą udane treningi w domu i od dłuższego czasu oddaję sporo skoków. Forma wydaje się być w porządku i zawsze bardzo ekscytujące jest ponowne wyruszenie w pucharową podróż - przyznał zawodnik z Vikersund, który w czwartek dołączy do kolegów stacjonujących w Willingen. Najprawdopodobniej będzie to typowo "hokejowa" zmiana, ponieważ już w kolejnym pucharowym weekendzie w niemieckim Klingenthal (5-7 lutego), do zespołu po regeneracyjnym odpoczynku powinien powrócić Markeng. Chyba, że Haare ponownie zachwyci trenera Stoeckla także w Pucharze Świata. W tym sezonie 21-latek najwyżej plasował się na początku sezonu w Wiśle, gdzie zajął 16. lokatę. Ostatnio w zmaganiach najwyższej rangi mogliśmy go oglądać w grudniu w Niżnym Tagile, gdzie zajął 22. pozycję.
Bartosz Leja,
źródło: skiforbundet.no / informacja własna