W niedzielę pojawiła się informacja o przypadku koronawirusa w czeskiej kadrze kobiet, która wzięła udział w zawodach Pucharu Świata w Hinzenbach. Mimo, że można się było domyślać, kto otrzymał pozytywny wynik, nie podano tego oficjalnie. Teraz okazuje się, że Klara Ulrichova, która z tego względu nie wystartowała w niedzielę, w rzeczywistości nie została zakażona wirusem SARS-CoV-2.
Wszyscy pamiętamy przypadek Klemensa Murańki, który w Oberstdorfie uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Wówczas wydawało się, że polska kadra nie wystartuje w Turnieju Czterech Skoczni, jednak kolejne testy wykluczyły infekcję i po ogromnym zamieszaniu, nasi reprezentanci ostatecznie wzięli udział w niemiecko-austriackiej imprezie.
Pamiętamy też przypadek Filipa Sakali, którego pozytywny wynik testu w fińskiej Ruce, wykluczył całą czeską kadrę z jednego z konkursów Pucharu Świata. Jak się później okazało, wynik był najprawdopodobniej błędny ze względu na to, że skoczek przebył już infekcję latem, a w jego organizmie wykryte zostały przeciwciała.
Ten drugi casus wydarzył się także w żeńskiej odsłonie Pucharu Świata. Pozytywny przypadek testu na COVID-19 przytrafił się startującej w Hinzenbach Klarze Ulrichovej. Utalentowana 16-letnia Czeszka, która w swoim dorobku miała już triumf w zeszłorocznej klasyfikacji generalnej FIS Cup, tej zimy zadebiutowała w zawodach Pucharu Świata. Po 32. miejscu w Ramsau, już w Ljubnie wywalczyła pierwsze punkty za 29. lokatę, a w sobotę w Hinzenbach zameldowała się na bardzo dobrej 18. pozycji, będąc jednocześnie trzecią w stawce juniorką.
W niedzielę z wyżej wymienionego powodu jej zabrakło, jednak zgodnie z oficjalnymi informacjami podawanymi przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS), pozostałe czeskie zawodniczki i sztab szkoleniowy otrzymali negatywne wyniki i mogli wziąć udział w niedzielnej odsłonie zawodów. Ulrichova osobno powróciła do Czech, aby tam przejść kolejny test, który miał zweryfikować wyniki pierwszego. Jednocześnie ważyły się losy jej startu w ruszających we wtorek Mistrzostwach Świata Juniorów w Lahti.
Okazało się, że drugi test wykonany w Ostrawie był już definitywnie negatywny. Czeska juniorka została więc niesłusznie pozbawiona szans na zdobycie kolejnych pucharowych punków. Szczęśliwie, będzie miała możliwość powalczenia o czołową lokatę w MŚJ, a spoglądając na jej ostatnie rezultaty nie można wykluczyć, że będzie to lokata medalowa.
Bartosz Leja,
informacja własna