You are currently viewing Czy gospodarzy stać na medale? Eisenbichler i Geiger walczą z wzlotami i upadkami
Karl Geiger i Markus Eisenbichler w Wiśle (fot. Julia Piątkowska)

Czy gospodarzy stać na medale? Eisenbichler i Geiger walczą z wzlotami i upadkami

W środę i czwartek odbędą się treningi mężczyzn, a w piątek kwalifikacje do pierwszego konkursu indywidualnego na skoczni normalnej Schattenbergschanze (HS-106) w ramach Mistrzostw Świata w niemieckim Obersdorfie. Gospodarze w ostatnich tygodniach nie imponowali jednak formą. Czy ich szanse na podium podczas najważniejszej imprezy sezonu drastycznie zmalały?

 

Oprócz Norwegów, którzy ostatnio prezentują najwyższy poziom ze wszystkich nacji, szanse na zdobycie medali ma jeszcze co najmniej kilku zawodników. W roli faworytów wymienia się także Polaków, Kamila Stocha oraz Dawida Kubackiego (który w sobotę będzie bronił tytułu mistrza świata sprzed dwóch lat na skoczni normalnej w Seefeld), Austriaka Stefana Krafta, wracającego do wysokiej formy Japończyka Ryoyu Kobayashiego czy Słoweńca Anze Laniska. Ze skoczków gospodarzy głównie przewijają się nazwiska: Eisenbichler oraz Geiger. Wydaje się, że to właśnie ci niemieccy zawodnicy mają największe szanse, by walczyć o najwyższe lokaty.

Wicelider Pucharu Świata Markus Eisenbichler przeplata ostatnio miejsca na podium, z miejscami pod koniec pierwszej lub na początku drugiej dziesiątki. W ostatnim konkursie w Rasnovie także można było przypuszczać, że zakończy rywalizacje blisko najlepszych, gdyby nie dyskwalifikacja za nieprzepisowy kombinezon. 29-latek nie prezentuje jednak tak wysokiej formy, jak na początku sezonu. Wielu zauważa, że nie należy go jednak skreślać. Sam Niemiec podkreśla, że z niecierpliwością czeka na rywalizacje u siebie. – Naprawdę nie mogę się doczekać mistrzostw świata w domu, w Oberstdorfie, ponieważ nigdy więcej nie przeżyję czegoś takiego w swojej karierze. Trochę szkoda, że odbędą się one bez widzów, ale wynika to z okoliczności. Jak dotąd sezon przebiegł naprawdę dobrze, z zaledwie jednym lub dwoma gorszymi występami. Poza tym jest jednak stabilny i na wysokim poziomie. Postaram się dać z siebie wszystko i cieszyć się skokami – powiedział skoczek, który na skoczni dużej będzie bronił tytułu mistrza świata z Seefeld.

Drugim zawodnikiem, wymienianym w gronie tych, którzy mogą sprawić ogromną radość gospodarzom jest Karl Geiger. Ostatnich tygodni Niemiec jednak nie zapisze udanych – miejsca w trzeciej dziesiątce, a czasami nawet brak awansu do drugiej serii nie mogą napawać optymizmem. Mistrz świata w lotach w ostatnim konkursie w Rasnovie pokazał jednak błysk z pierwszej połowy sezonu, zajmując trzecie miejsce i wracając na podium po miesięcznej przerwie. Wielu zastanawia się czy to sygnał powrotu do formy, czy po prostu pasujący mu normalny obiekt w Rumunii. – Ostatnie tygodnie nie były dobre, ale skoki w Rasnovie były już o wiele lepsze. Myślę, że zrobiłem krok do przodu. Nie mogę się doczekać Oberstdorfu. Oczywiście pozycja startowa nie jest taka łatwa, ale dzięki dobrym odczuciom po ostatnim konkursie mogę jechać na mistrzostwa patrząc przed siebie i atakując – skwitował dziesiąty skoczek klasyfikacji generalnej.

Poza wymienioną dwójką w treningach wezmą udział jeszcze: Severin Freund, Martin Hamman, Pius Pasche oraz Constantin Schmid. Po rundach treningowych trener Stefan Horngacher podejmie decyzje, którą czwórkę wystawić do piątkowych kwalifikacji.

Niewątpliwie z całej zimy i powołania na światowy czempionat zadowolony może być Martin Hamman, dla którego obecny sezon jest pierwszym w pełni spędzonym w Pucharze Świata. Początek rywalizacji był dla niego udany i nadal zdarzają się konkursy w których Niemiec potrafi zakręcić się wśród najlepszych – podczas drugiego konkursu w Klingenthal zajął wysokie 10. miejsce. Dla młodego zawodnika będą to jednak dopiero pierwsze zawody rangi mistrzowskiej. Przygotowania miały wiele wzlotów i upadków pod każdym względem. Skoki narciarskie są sportem wyczynowym, wiele elementów składa się na to by wszystko zagrało. Staram się, aby lekkość i radość ze skoków narciarskich pomogły mi w tym od pierwszego skoku treningowego. Właśnie to jest celem na mistrzostwa, a nie skupianie się na zdobyciu medalu. Nawet zakładając, że może się to wydarzyć… moim głównym zmartwieniem jest to, czy w ogóle wystartuję – mówił 24-latek, który nie chce nakładać na siebie dodatkowej presji wiedząc, że sam udział w mistrzostwach jest szczególnym wyróżnieniem.

Pozostali zawodnicy gospodarzy także nie mogą doczekać się mistrzostw. Jeszcze kilka lat temu wśród faworytów wymieniane było by nazwisko Severina Freuda. Obecnie jednak nie jest on w takiej formie by zagrozić najlepszym. Doświadczony skoczek cieszy się jednak z tego, jak przebiega obecny sezon, który jest dla niego pierwszą pełną zimową „kampanią” od czterech lat. – Ostatnie kilka tygodni naprawdę nie było łatwe, ale to dla mnie zdecydowanie kamień milowy, że w ogóle jestem na mistrzostwach. Nie sądzę, żeby latem wielu pomyślało że to możliwe. Jestem szczególnie zadowolony, że mogłem to sobie zapewnić w tak mocnej drużynie – uważa mistrz świata z 2015 roku z Falun.

Pius Pasche i Constantin Schmid być może nie odegrają czołowych ról w głównej imprezie, jednak niewątpliwie będą starać się pokazać z jak najlepszej strony. Większe szanse na sprawienie niespodzianki wydaje się mieć pierwszy z nich. – Jak dotąd przygotowania przebiegały dobrze. Jestem również bardzo zadowolony z przebiegu sezonu, było kilka wzlotów i upadków. Jestem naprawdę podekscytowany tym, co nas czeka. Szkoda tylko, że bez widzów – skwitował Pasche, dla którego obecny sezon jest najlepszy w karierze. Constantin Schmid podkreślił, że dopiero ubiegłotygodniowe zawody w Rasnovie zdecydowały o tym, że został powołany do składu na MŚ. – W ostatniej chwili wdrapałem się po stromiźnie i uzyskałem prawo startu w mistrzostwach. Chcę podziękować trenerom za danie mi takiej szansy. Teraz wezmę udział w mistrzostwach, aby się czegoś nauczyć. Nie sądzę, aby moja obecna forma mogła wystarczyć do wygrywania – przyznał.

Do piątkowych kwalifikacji Stefan Horngacher będzie musiał wybrać czwórkę skoczków, prezentujących równą i wysoką formę podczas dwóch serii treningowych. Inaczej będzie w przypadku zawodów na dużym obiekcie – tam Niemcy mają możliwość wystawienia piątki reprezentantów. Spowodowane jest to faktem, iż tytułu będzie bronił Markus Eisenbichler. Na kogo zdecyduje się doświadczony szkoleniowiec?

 

Maria Chenczke,
źródło: DSV / informacja własna

 

Dodaj komentarz