MŚ Oberstdorf: Zmobilizowani Niemcy ze złotem, Polacy zamknęli czołową szóstkę

Reprezentanci Niemiec, którzy nie byli stawiani w gronie faworytów do złota, zdołali jednak się  zmobilizować i na własnej skoczni obronili tytułu mistrzowski w konkursie drużyn mieszanych. Po srebro sięgnęli Norwegowie, a po brąz Austriacy. Polacy powtórzyli szóstą lokatę zajętą też przed dwoma laty w Seefeld.

Udana mobilizacja niemieckich obrońców tytułu

Po pierwszej serii konkursowej na czele stawki dość niespodziewanie znajdowali się Niemcy, którzy spoglądając na wszystkie poprzednie serie indywidualne i drużynowe, nie byli stawiani nawet w gronie kandydatów do medali. W pierwszej serii świetnie starty gospodarzy rozpoczęła jednak Katharina Althaus (104,0 m), a później na prowadzenie swoją drużynę wyprowadził Markus Eisenbichler (100,0 m). Po skoku Anny Rupprecht (92,5 m) ekipa trenerów Bauera i Horngachera spadła na trzecią pozycję, jednak czwarty skok Karla Geigera (99,5 m) przy słabszych próbach najgroźniejszych rywali zapewnił Niemcom prowadzenie na półmetku.

Wydawało się jednak, że w serii finałowej skutecznie zaatakują znajdujący się w czołowej trójce Norwegowie i Austriacy. Niemieccy gospodarze umiejętnie jednak odpierali ataki rywali odpowiednio dalekimi skokami. Kolejno Althaus (99,5 m), Eisenbichler (98,5 m), Rupprecht (98,5 m) oraz Geiger (99,5 m) zdołali utrzymać prowadzenie i ostatecznie zgromadzić najwyższą notę (1000,8 pkt) w gronie dwunastu startujących ekip. Niemcy w piątym konkursie mikstów w ramach Mistrzostw Świata już po raz czwarty z rzędu sięgnęli po tytuł mistrzowskich. Tego samego dokonywali w Val di Fiemme (2013), Falun (2015), Lahti (2017) i Seefeld (2019).

Norwegowie ze srebrem, Austriacy z brązem

Drugie miejsce przypadło ostatecznie Norwegom, którzy jeszcze podczas pierwszej serii przez moment znajdowali się na prowadzeniu, jednak ostatecznie do Niemców stracili 5,2 punktu. Najmocniejszym punktem drużyny trenerów Meyera i Stoeckla okazała się skoczkini, Maren Lundby, która oddała skoki na odległość 98 i 101 metrów. Bardzo podobne wiano punktowe do końcowego rezultatu wniósł Halvor Egner Granerud (94,0 / 102,0 m), jednak jako dominator tego sezonu i lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, nie był dziś postacią pierwszoplanową. Na solidnym poziomie skakała Silje Opseth (103,0 / 98,5 m), a najmniejszą cegiełkę do srebrnego medalu dołożył Robert Johansson (100,5 / 96,0 m). Dla Norwegów jest to trzeci medal mikstów na MŚ i jednocześnie powtórzenie największego sukcesu sprzed sześciu lat.

Na trzeciej pozycji zmagania ukończyli Austriacy, którzy prowadzili na starcie konkursu, za sprawą świetnie dysponowanej dzisiaj Marity Kramer (105,5 / 103,0 m). Późniejsze skoki jej reprezentacyjnych partnerów nie pozwoliły jednak na utrzymanie najwyższej lokaty. Drugim ogniwem brązowej ekipy była dziś najbardziej doświadczona w całej stawce Daniela Iraschko-Stolz (95,5 / 101,5 m), dla której jest to już siódmy medal światowego czempionatu w bogatej karierze. Niespodziewanie słabiej spisywali się podopieczni trenera Widhoelzla, czyli Stefan Kraft (91,5 / 101,5 m), a także Michael Hayboeck (98,5 / 94,5 m), jednak gdyby nie ich punkty, wskoczenie na podium byłoby oczywiście niemożliwe.

Słoweńskie rozczarowanie, Polacy utrzymują status quo

Sporym zawodem była z pewnością dopiero czwarta lokata Słoweńców, którzy byli określani nawet kandydatami do złota. Poza znakomicie skaczącym Anze Laniskiem (98,5 / 104,5 m), który indywidualnie zgromadził najwięcej punktów, a także solidną Niką Kriznar (102,5 / 100,0 m), pozostała dwójka spisała się jednak poniżej oczekiwań i możliwości. O ile start Bora Pavlovcica (97,0 / 94,5 m) możnaby jeszcze określić jako przeciętny, to indywidualna mistrzyni świata Ema Klinec (90,5 / 93,0 m) nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Na piątej pozycji zmagania zakończyli natomiast Japończycy, którym nie pomogły nawet świetne skoki Sary Takanashi i bardzo dobrze w wykonaniu Yukiyi Sato.

Polacy zgodnie z oczekiwaniami zmierzyli się z Rosjanami w korespondencyjnym pojedynku na odległości o szóste miejsce. I przez większość konkursu to właśnie Biało-Czerwoni byli lepsi od ekipy Sbornej. Tak też było w finałowym rozrachunku. W gronie naszych reprezentantów świetnie spisał się Dawid Kubacki, który skacząc 97 i 103 metry uzyskał trzecią indywidualną notę całego konkursu. Piotr Żyła po wczorajszym złoty medalu w rywalizacji indywidualnej, dziś wyglądał na nieco zmęczonego – skoki na 100 i 93 metry z pewnością nie pokazały jego pełnego potencjału. Polki lądowały znacznie bliżej, jednak biorąc pod uwagę ich sportowy potencjał, trzeba przyznać że mocno się zmobilizowały. Anna Twardosz dwukrotnie lądowała na 85. metrze, a Kamila Karpiel uzyskiwała 78 i 82 metry. To ostatecznie dało łączną notę 837,6 punktu i powtórzenie szóstej lokaty sprzed dwóch lat z Seefeld.

Rosjanie, u których zabrakło wyraźnego lidera, musieli się zadowolić siódmym miejscem. Finałową ósemkę uzupełnili Czesi. Już po pierwszej serii ze zmaganiami pożegnali się z kolei Finowie, Kanadyjczycy, Rumuni i Amerykanie.

Wyniki pierwszej serii >>>

Końcowe drużynowe wyniki konkursu:

Nieoficjalne wyniki indywidualne:

Bartosz Leja,
informacja własna