You are currently viewing Geiger skoczył po zwycięstwo z… breloczkiem od kluczy zamiast zapięcia w bucie
Karl Geiger (fot. BoBo / OC Planica)

Geiger skoczył po zwycięstwo z… breloczkiem od kluczy zamiast zapięcia w bucie

Jak głosi przysłowie, potrzeba bywa matką wynalazków. Karl Geiger o mały włos nie wystartowałby we wczorajszym konkursie. Aktualny mistrz świata w lotach narciarskich musiał uciec się do nietypowego rozwiązania, aby oddać swoją zwycięską próbę w piątkowych zmaganiach na Letalnicy w słoweńskiej Planicy.

 

– Kiedy przygotowywałem się do skoku, pękło plastikowe zapięcie w moim bucie. Zapięcie to jest konieczne do uzyskania niezbędnej stabilności podczas skoku. Kontroler sprzętu pomógł mi wtedy i zastosowaliśmy metalowe kółko… breloczka do kluczyków samochodowych, i to zadziałało – tak tę kuriozalną sytuację wyjaśnił Karl Geiger. Improwizacja okazała się udana i ryzyko w pełni się opłaciło – start niemieckiego zawodnika zakończył się zwycięstwem. – Ten skok był bardzo dobry. Nie było łatwo, ale byłem bardzo zmotywowany – ocenił swój piątkowy występ 28-letni skoczek, który po „pokerowej zagrywce” trenera Stefana Horngachera startował z obniżonej względem rywali belki. Niemiec mimo podmuchu wiatru w plecy poszybował 232 metry i zanotował ósme pucharowe zwycięstwo w karierze.

Do ryzykownego rozwiązania pół żartem, pół serio odniósł się ekspert Eurosportu, Werner Schuster. – To było szaleństwo! Pozwalamy sportowcom skakać na 240-metrowej skoczni z breloczkami od kluczy. Nikt nie powinien na to patrzeć, to niewiarygodne. Możemy się tylko cieszyć, że nic złego się nie stało – były trener niemieckiej reprezentacji narodowej nie mógł pojąć takiego wyjścia z sytuacji, choć okazał swojemu byłemu podopiecznemu zrozumienie i pochwalił jego odwagę. – Jest to oczywiście ciężki wybór, kiedy zawodnik wie, że może nie wystąpić i wypadnie z konkursu. W związku z tym z praktycznego punktu widzenia, taka decyzja miała rację bytu. Można postąpić w ten sposób i nie jest on pierwszym ani ostatnim zawodnikiem, który tak zrobi. W takiej sytuacji, czapki z głów.

Według Schustera w konstrukcji zastosowanej przez Geigera chodziło wyłącznie o stabilność i bezpieczeństwo, a kółko od breloczka zostało przymocowane jako pewnego rodzaju zastępcze zapięcie na rzep. Schuster zauważył, że zawodnicy zawsze zachowują się bardzo odpowiedzialnie, a gdyby brakowało tego elementu lub nie spełniałby on swojej funkcji, start w zawodach nie byłby możliwy. Na szczęście w taki sposób naprawione zapięcie okazało się zgodne z przepisami i zapewniło Geigerowi bezpieczeństwo podczas skoku. – Skok był wspaniały, czułem się znakomicie w trakcie lotu. Zawsze cieszę się z możliwości skakania w Planicy – z zadowoleniem wspominał wczorajszą rywalizację mistrz świata w lotach narciarskich. A w temacie nietypowego sprzętu skomentował tylko z przymrużeniem oka: – To całkiem dobrze funkcjonuje. Zastanowię się, czy tego tak nie zostawić.

 

Anna Libera
źródło: fis-ski.com /
eurosport.de

 

Dodaj komentarz