Upadek Daniela-André Tande, którego Norweg doznał podczas finałowych zawodów w Planicy, wstrząsnął wszystkimi fanami skoków narciarskich. Mistrz świata w lotach z 2018 roku powoli dochodzi do siebie, ale nadal nie znajduje się w pełni sił. – Szybko się męczy, ale najważniejsze, żeby był w stu procentach zdrowy – mówi jego trener, Alexander Stöckl.
Długotrwały proces rekonwalescencji po upadku
Od tragicznego upadku Daniela-André Tande minął już ponad miesiąc. Jak dziś czuje się mistrz świata w lotach z 2018 roku? Wypadek na Letalnicy był bardzo poważny, a zawodnik został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, aby jego mózg nie odczuwał bólu po złamaniu obojczyka i przebiciu płuca. Trener norweskiej kadry, Alexander Stöckl zdradza, że teraz najważniejsze jest, aby skoczek w pełni powrócił do zdrowia. – Szybko się męczy. Najważniejsze, żeby był w stu procentach zdrowy. Potem zobaczymy co będzie dalej – stwierdza szkoleniowiec.
Pozytywną informacją jaka płynie z norweskich mediów, jest fakt, że Tande nie odczuwa już fizycznego bólu. Skoczek powrócił nawet do lekkiego treningu na siłowni, a sam Stöckl patrzy w przyszłość bardzo optymistycznie. – Nie czuje już bólu, ale niewiele trenuje. Prowadzi ćwiczenia techniczne i ćwiczenia siłowe, aby zobaczyć, jak zareaguje ciało. Stara się zachować spokój. Dlatego milczał także w mediach społecznościowych – mówi Austriak prowadzący norweskich skoczków.
Chęć powrotu na skocznię
Dyrektor sportowy Clas Brede Bråthen podkreśla, że mimo ciężkiego upadku na skoczni w Planicy, Tande jak najszybciej chce powrócić na skocznię. Zawodnik jest pod ścisłym nadzorem lekarzy i sztabu szkoleniowego, a cały proces rekonwalescencji przebiega zgodnie z planem. Zwycięzca siedmiu konkursów Pucharu Świata czuje się coraz lepiej. – Nadal jest na drodze do wyzdrowienia, po złamaniu obojczyka. Wszystko idzie zgodnie z ustalonym planem. Jest ściśle monitorowany przez trenerów i personel medyczny. Odbyłem z nim kilka rozmów, w których mówił, że wszystko idzie dobrze – zdradza Bråthen.
Działacz stwierdza również, że Daniel-André Tande będzie walczył o powrót do światowej czołówki. Czy pozwoli mu jednak na to jego zdrowie? – Prawdopodobnie chciał ustanowić rekord świata w Planicy, a nie zostać przetransportowany helikopterem do szpitala. Marginesy błędu w skokach narciarskich są czasami tak małe, że mogą mieć takie skutki, jakie spotkały Daniela. Jest zmotywowany do walki w międzynarodowej czołówce skoków i ma wszystkie warunki ku temu, aby móc to zrobić – skwitował menedżer sportowy drużyny „Wikingów”.
W norweskiej kadrze narodowej na sezon 2020/2021 znalazło się dziewięciu skoczków. Niedługo zostanie ogłoszony skład norweskiego zespołu na sezon olimpijski. Trener ekipy z Kraju Fiordów nie zdradza jednak ilu skoczków dostanie powołanie, ani czy Tande znajdzie się w kadrze. – Pierwsze zgrupowanie odbędzie się od poniedziałku do środy. W tym sezonie będziemy mieli wiele zgrupowań w Norwegii. Mamy odpowiednie skocznie, które nie są od siebie bardzo oddalone, to dobre rozwiązanie pod względem ekonomicznym. Przed nami wspaniały sezon. Odbędą się zarówno igrzyska olimpijskie w Pekinie, jak i mistrzostwa świata w lotach w Vikersund – zaznacza Stöckl.
Weronika Brodowska,
źródło: dagbladet.no